21.12.2018 21:04 | Aktualizacja: 24.01.2023 14:47

Hej Fedex, czy zostawienie paczki pod drzwiami równe jest jej doręczeniu?

Okres przedświąteczny to moment w którym: markety z elektroniką wietrzą magazyny, spamując każdy blok reklamowy. Idąc za ciosem to też czas zapracowanych kurierów. Ci chyba jednak podczas świątecznego boomu, tracą jakikolwiek rozsądek.

Kurier, postać mityczna. Bohater tragiczny. Z jednej strony musi dostarczyć przesyłkę, z drugiej hardo optymalizuje swój czas pracy, co się często nie podoba klientowi, któremu paczkę ma dostarczyć. Mam do czynienia z wieloma z nich, reprezentują różne firmy. Prawda jest taka, że niewiele zależy od marki, za to wiele zależy od człowieka.

Gdy mieszkałem pod innym adresem, nie lubiłem się z DPD, teraz – w aktualnym miejscu zamieszkania – kurier tej marki jest uosobieniem dobra, cierpliwości i kultury. Ze świecą takich szukać. Dla równowagi moje doświadczenia z kurierami innej marki – jest stabilnie – stabilnie beznadziejnie – opryskliwi, oszukują (awizowane paczki, gdy cały czas ktoś znajduje się pod adresem doręczeniowym).

Dzisiaj jednak bohaterem jest Fedex. Marka, z którą nigdy nie było mi po drodze. Chyba po prostu trafił mi się kurier, który nie do końca traktuje poważnie swojej pracy. O ile staram się ograniczać nasz kontakt do minimum, to czasem to nieuniknione, że paczka nadana od naszego partnera musi wyjść właśnie za pośrednictwem tej marki. Tak też było i tym razem.

Idzie do mnie paczka. Głosiła wiadomość email. 19 grudnia kurier podejmie próbę doręczenia paczki. Nie podjął. Zapracowani. Szkoda, bo dzień później, w okolicach południa, wiedziałem, że będę wyjeżdżał na okres świąteczny. Liczyłem się jednak z tym, że będę musiał odwiedzić sortownie po swoim powrocie, by odebrać paczkę. Trudno.

Paczka została doręczona do odbiorcy

Taką wiadomość otrzymałem mejlem 20.12, kiedy nie było już mnie na miejscu, w okolicach godziny 20:30. Pomyślałem: ekstra, któryś z sąsiadów odebrał paczkę, nie będę musiał fatygować się na drugi koniec miasta.

21.12, godzina 17:20 – wiadomość od sąsiadki. W niej pyta, czy nie ma nas w domu, bo paczka od wczoraj stoi pod naszymi drzwiami.

IMG 2110

No i stała. Poprosiłem sąsiadkę, by ją zabrała. Mam świadomość, że takie zagrywki mogą być czymś powszechnym, ale nie zamierzam tego tolerować. Ostatnio jeden z kurierów, zostawił mi pod drzwiami elektrycznego longboarda za 6k zł, który przyszedł do mnie na testy, nie informując mnie w żaden sposób. Nie wiem na kim spoczywa odpowiedzialność, gdyby taka paczka zniknęła, kto pokryłby wszystkie koszta, wiem za to, że problemów byłoby sporo.

Postanowiłem zajrzeć do regulaminu Fedex, by zrozumieć czy to dozwolone. Zaczynam od definicji doręczenia:

Czynność polegająca na (i) wydaniu Przesyłki Odbiorcy lub innej osobie w przypadkach przewidzianych prawem lub Regulaminem; (ii) pozostawieniu Przesyłki w miejscu wskazanym przez Zleceniodawcę lub Odbiorcę zgodnie z Regulaminem.

Idąc dalej tym tropem, szukam wyjątków od reguły.

3.4 – Doręczenie potwierdzane jest przez Odbiorcę lub inną osobę przyjmującą Przesyłkę zgodnie z Regulaminem, poprzez odręczne złożenie podpisu na urządzeniu skanującym lub papierowym Liście Przewozowym. Zleceniodawca wyraża zgodę na to, że potwierdzenie Doręczenia może nastąpić w formie elektronicznej, a wydruk potwierdzenia z systemu FedEx zawierający obraz podpisu zarejestrowanego na urządzeniu skanującym stanowi dowód doręczenia Przesyłki. Wydanie w Punkcie Partnerskim nie jest potwierdzane, a podjęcie Przesyłki odbywa się na podstawie wprowadzanego jednorazowego kodu przesłanego zgodnie z dyspozycją Zleceniodawcy drogą elektroniczną.

3.7 – W przypadku nieobecności Odbiorcy FedEx pozostawia awizo, w którym wskazany jest Oddział i termin, w jakim można odebrać Przesyłkę. Przesyłka jest wówczas wydana w Oddziale, o ile Strony nie uzgodniły innego miejsca wydania Przesyłki. Termin na odbiór przesyłki wynosi trzy dni robocze i jego bieg rozpoczyna się od dnia następnego po awizowaniu przesyłki. W razie bezskutecznego upływu terminu Przesyłka jest zwracana na koszt Zleceniodawcy na adres Nadawcy.

Czyli krótko mówiąc, muszę złożyć swój podpis na dokumencie (lub urządzeniu elektronicznym), potwierdzając tym samym odbiór przesyłki. Czy w takim razie kurier złożył ten podpis za mnie? Czy to oznacza, że sfałszował dokument potwierdzający odbiór, skoro paczka w systemie została oznaczona jako odebrana? Pomijam fakt, że powinien zostawić awizo.

Nie chce tu się mądrzyć, bo pewnie nie miałbym problemu z tak zostawioną paczką, gdybym akurat był z psem na spacerze, a ten do mnie zadzwonił, pytając, czy paczka może chwilę pozostać pod drzwiami. Tutaj jednak było zgoła odmiennie. Paczka przeleżała niespełna dobę pod moimi drzwiami, o dziwo nikt jej nie przywłaszczył i gdyby nie dociekliwość mojej sąsiadki, to pewnie leżała by tam jeszcze kilka dni.

Zachodzę w głowę, na kim właściwie spoczywa odpowiedzialność za utratę takiej przesyłki? Co, jeśli nie była ubezpieczona? Kurier personalnie chyba nie ponosi żadnej odpowiedzialności, skoro bez namysłu pozostawia ją pod drzwiami, zakładając że odbiorca zaraz się pojawi. Tym bardziej że na paczce widnieje logo producenta komputerowego, sugerując że to raczej nie choinka (akurat serio, była tam choinka).

Przeglądając sieć, pełno skarg, żalów na tego typu praktyki właściwie u większości brandów kurierskich. Nic nowego, mimo wszystko to jest moja cegiełka.  A marki takie jak Fedex – jeśli nie edukują swoich pracowników, nie wyciągają konsekwencji wobec takich zagrywek, to nie pozostaje nic innego jak określić ich młodzieżowym słowem 2018 roku.