Gdy Ponton w zeszły weekend popełnił tekst o grach z dzieciństwa, zakręciła mi się łezka w oku i stwierdziłem, cytując pewnego rapera na emeryturze, „kur** ja też chcę”!

Nie będę pisał, co musiałem obiecać i do czego się zobowiązać, ale udało się! Dostałem gościnny wpis w Marcina autorskiej serii i podzielę się z Wami moimi siedmioma ulubionymi grami z czasów, w których granie, choć magiczne, było tylko dodatkiem do biegania za piłką po podwórku i celowania nią między bramki z plecaków. Jako że zawsze byłem fanem gier sportowych, to właśnie nad tą tematyką pochylę się w dzisiejszym artykule.

Gry dzieciństwa

Sportowe gry dzieciństwa lat ’90 – nostalgiczny ranking siedmiu wspaniałych tytułów

Wprawdzie miałem okazję grywać na Commodore u kolegów czy ZX Spectrum u taty w pracy, ale najlepiej wspominam mój pierwszy, własny komputer. Cała rodzina musiała się na niego złożyć i przez kilka lat byłem jedynym dzieciakiem na osiedlu bez roweru, ale udało się! Na komunię dostałem pachnący nowością komputer z procesorem 386 od Intela i 16 MB RAM. Do tego dysk mający kilkaset megabajtów pojemności. Tak, megabajtów, nie gigabajtów. Był rok 1997, a ja stałem się królem osiedla. Nieco później komputer zamieniłem na Pentiuma II z budżetową grafiką NVIDIA RIVA TNT 2, co wprowadziło granie na inny level, ale to już historia na zupełnie inny tekst. 

FIFA 98: Road to World Cup (1997)

Zaczynamy od pierwszej, a zarazem mojej ulubionej Fify, w którą miałem okazję zagrać. Wydana w 1997 roku FIFA 98: Road to World Cup pozwalała, poza rozgrywaniem meczów towarzyskich i ligowych, na zagranie pełnych eliminacji do nadchodzących Mistrzostw Świata we Francji. Fifa 98 miała też kilka rzeczy, których próżno szukać w późniejszych tytułach. Co w niej wyjątkowego? Po raz ostatni pojawiła się tutaj możliwość grania pięciu na pięciu, na hali. Obsługiwała także grę myszą, co sprawiło, że przegrałem w nią z kolegami setki godzin. Początkowo jako gospodarz grałem tylko na klawiaturze, jednak dawała ona spory handicup względem myszy, więc po jakimś czasie przerzuciliśmy się na dwumecze. Za super dynamiczne rozgrywki na hali oraz sentyment związany z pierwszą moją „własną” grą piłkarską, FIFA 98 zostanie na zawsze w moim serduszku.

FIFA 98: Road to World Cup (1997) Gry dzieciństwa

NBA Jam Extreme (1997)

Nie mogło w tym zestawieniu zabraknąć jakiejś gry koszykarskiej, bo koszykówka przez wiele lat była moim sportem numer 1. Po przypomnieniu Fify 98 od EA Sports nie chciałem popaść w banał i dać tu mojej pierwszej koszykarskiej gry z peceta – NBA 98. W jej miejsce pojawia się NBA Jam Extreme. Nie jest to najlepsza gra z serii Jam, gdzie gra się dwóch na dwóch, a realizm i prawa fizyki schodzą na drugi plan. Jest to jednak jeden z dwóch tytułów tej legendarnej serii (druga to NBA Jam Tournament Edition z 1993 roku), znanej zarówno z konsol, jak i salonów gier, która trafiła na pecety. Nie była to z pewnością najlepsza gra koszykarska tamtych lat, jednak dawała sporo frajdy i mam do niej sentyment. 

NBA Jam Extreme (1997)

Championship Manager: Season 97/98 (1997)

Championship Manager: Season 97/98 to gra studia Sports Interactive, które odpowiedzialne jest teraz za jedyną sensowną grę managerską – Football Managera. W czasach gdy SI nie myślało nawet, że konflikt z wydawcą sprawi, że będą musieli zmienić nazwę swojej kultowej serii, wydano Championship Manager: Season 97/98. To już szósta gra z tej serii i pierwsza, w którą grałem. To też gra, dzięki której zakochałem się w managerach piłkarskich. CM 97/98 przyniósł przełom i aż 9 grywalnych systemów ligowych (9 krajów – od 2 do 4 lig). To trzy razy więcej niż w poprzedniej wersji. Parafrazując Eldokę mogę stwierdzić, że jeśli grałeś wtedy i widziałeś go w akcji, to Ibrahima Bakayoko nie Pele, jest dla ciebie królem piłkarzy. 

Championship Manager: Season 97/98 (1997)

Ultimate Soccer Manager 98-99 (1999)

Końcówka lat 90 to zupełnie inne czasy dla rynku gier. Aktualnie zarówno w kontekście managerów piłkarskich, jak i symulatorów piłki nożnej, mamy do czynienia praktycznie tylko z jednym tytułem. Mowa oczywiście o Football Managerze i Fifie, która z symulatorem za wiele wspólnego nie ma. Kiedyś było inaczej, dzięki czemu na przełomie lat 90 i 00, miałem okazję zagrać w kilkanaście różnych menadżerów piłkarskich. W pamięci poza Championship Managerem zapadł mi Ultimate Soccer Manager, który przykładał mniejszą wagę do taktyki, a większą do ekonomicznych aspektów zarządzania klubem. Mogliśmy tu rozbudowywać trybuny, inwestować w budki z jedzeniem, czy ustalać ceny biletów. Dziś już takich managerów nie ma, a szkoda.

Ultimate Soccer Manager 98-99 (1999)

DSJ 2 (2000)

Wraz z tym tytułem odbiegam trochę od Pontonowego zamysłu zamknięcia się w latach 90. Wszystko dlatego, że rok 2000 obrodził w tytuły, które na tej liście musiały się znaleźć. Mam nadzieję, że Ponton i Wy, drodzy czytelnicy, wybaczycie mi to małe szachrajstwo. Zaczynamy od pozycji absolutnie kultowej, tytułu, który ukradziono (bo przecież nikt w tamtych czasach nie wyobrażał sobie kupienia gry, przez internet, od jakiegoś anonimowego Fina) w połowie polskich domów i większości szkół. Na przełomie 2000 i 2001 roku wybuchła Małyszomania i Polacy zapragnęli powtórzyć wyczyny „Orła z Wisły” na swoich domowych, szkolnych i służbowych komputerach. Idealnie nadawała się do tego niewielka gra fińskiego programisty Jussiego Koskeli – Deluxe Ski Jump. Jej druga odsłona pozwalała na skakanie na loty ponad 250-metrowe, oferując przy tym zadziwiająco realistyczną fizykę skoku.

DSJ 2 (2000)

Liga Polska Manager 2000 (2000)

W sumie mógłbym tu wstawić którąś z poprzednich gier z serii Liga Polska Manager, bo grałem w kilka. Jednak to dopiero wersja z 2000 roku zyskała ficzer, przez który tytuł nie dał o sobie zapomnieć. Nasz rodzimy Football Manager miał sporo błędów i ograniczeń. Wczesne wersje miały ograniczenia w silniku, powodujące, że mecz mógł mieć maksymalnie 5 bramek, najskuteczniejszą formacją była ta z jednym obrońcą, dwoma pomocnikami i siedmioma napastnikami, a piłkarze mogli pauzować po 4-5 razy w sezonie z powodu ślubu… własnego ślubu. Wracając jednak do przełomowego ficzeru, o którym pisałem wcześniej: Liga Polska Manager 2000 pozwalała na kupowanie meczów. W tamtych czasach taki dodatek nie wzbudzał krytyki graczy i recenzentów, a raczej pochwały i uśmiechy pod nosem i pod wąsem. Cóż, takie były czasy, a afera Fryzjera rozgorzała na dobre dopiero trzy lata później i ciągnęła się wiele lat. Ostatecznie nie wszystko zostało wyjaśnione, a jeden z trenerów, posiadających w swoim cv 711 połączeń do Fryzjera, został nawet selekcjonerem reprezentacji Polski.  

Liga Polska Manager 2000 (2000)

Tony Hawk’s Pro Skater 2 (2000)

Druga odsłona THPS to gra, którą katowałem na pececie godzinami. To pierwsza odsłona serii na PC oraz gra, w której chyba najlepiej w serii udało się pogodzić fun z grania z realistycznością, bo kolejne tytuły były już mocno przerysowane. To wreszcie gra ze świetną ścieżką dźwiękową. Gra oferowała siedem map, kilkunasu skaterów i tryb multiplayer, także na jednym komputerze. Wprawdzie to już nie to samo, co katowanie starej klawiatury i monitora CRT, ale możecie zagrać w jedynkę i dwójkę zremasterowaną, zarówno na PC, jak i konsolach nowej generacji. Ja w remaster pograłem kilkanaście godzin i jest on z pewnością wart sprawdzenia zarówno dla starych fanów marki, jak i osób, które we wczesne wersje THPS nie grały.

Tony Hawk’s Pro Skater 2 (2000)

Na koniec chciałbym jeszcze raz podziękować Pontonowi za możliwość sentymentalnego powrotu do przeszłości i napisania tego tekstu. Łezka mi się kręci w oku, wspominając tamte czas i tamte gry. Niestety to se ne vrati, pane Havranek. Jeśli wśród czytelników znajdzie się jakiś fan gier sportowych, to serdecznie zapraszam do podzielenia się swoimi ulubionymi tytułami w komentarzach. 

Gry dzieciństwa. Siedmiu wspaniałych w kategorii: przygodówki – nostalgiczny ranking