7.04.2020 7:50 | Aktualizacja: 30.04.2020 10:17

Google wie, czy przestrzegamy kwarantanny

Nie oszukujmy się – technologia jest wszechobecna wokół nas i ma to swoje plusy i minusy. Ułatwienie naszego życia poprzez kolejne smartfony, czujniki, smartwatche, komputery, tablety, aparaty (można wymieniać bez końca) spotyka się z dobrowolną „inwigilacją” ze strony producentów – Google wykorzystuje swoje dane do sprawdzenia jaka część naszego społeczeństwa przestrzega kwarantanny w związku z pandemią COVID-19.

google logo

Oczywiście podawane statystyki nie są do końca rzetelne (wciąż nie każdy ma smartfona czy smartwatcha), ale odpowiadają ruchom większości społeczeństwa. Z raportu dotyczącego podróży Polaków w marcu (stan na 29 marca 2020 roku) możemy się przekonać, że zdecydowana większość z nas uznała, że pozostawanie w domu może faktycznie przyczynić się do zatrzymania pandemii. Dane podzielone są na kraje ( https://www.google.com/covid19/mobility/ ), ale z racji naszej narodowości analizując liczby najlepiej skupić się jednak na Polsce.

Trzeba przyznać, że… brawo nasi! Według Google spadek średnich podróży związanych z rekreacją (wyjścia do restauracji, kawiarni, centrum handlowych, muzeum czy basenów) spadła aż o 78% w stosunku do standardu. Oczywiście można to tłumaczyć zamkniętymi placówkami, ale wystarczy rzut oka na kolejną statystykę dotyczącą zakupów spożywczych i aptek (towarów pierwszej potrzeby), żeby zobaczyć, że i to ograniczyliśmy w zdecydowany sposób – o 59%.

Łatwo też zauważyć, jak podejście zmienia się równolegle do wprowadzanych przepisów. Chociaż stanowczy zakaz przebywania w parkach, na plażach czy bulwarach został ogłoszony 1 kwietnia, to mówiło się o nim już kilka dni wcześniej. Zaraz przed weekendem 28-29 marca ruch był niemal standardowy, a już w niedzielę spadł o 59%. Dość stały jest za to wykres podróży na dworce i lotniska – spadek o 71% utrzymujący się od połowy marca.

W związku ze sporymi problemami finansowymi zamykane są też miejsca pracy (coraz popularniejsza jest praca zdalna), dlatego Google zauważa spadek wyjazdów służbowych o 36% przy jednoczesnym wzroście powrotów do domu o 13%. Różnica wynikać może przede wszystkim z faktu, iż wiele osób nie zdecydowało się na zagraniczne delegacje i powróciło do kraju. Miejmy nadzieję, że sytuacja powoli będzie wracała do normy, a wykresy przygotowywane przez Google osiągną mniej więcej stały, standardowy wygląd.