Jednym z wyborów przede mną zaczynając budowanie smart home, był wybór platformy. Z czasem przyszła pora na upgrade i Google Home Mini zastąpił Nest Mini.

Wybór był dla mnie stosunkowo prosty. Możliwość zrzucania treści z telefonu na głośnik w łatwy sposób sprawiła, że wolałem platformę Google od Alexy.

Nest Mini – po co osobny głośnik do asystenta?

Powód był prosty. Zewnętrzny głośnik jest lepszy od Asystenta Google w telefonie. Zewnętrzny sprzęt w tym wypadku jest stabilniejszy.

Włączanie świateł, podawanie pogody, włączanie smart wtyczek, konwersja walut czy też tłumacz działa tutaj po prostu lepiej niż na telefonie. Chociaż oczywiście nie jest to sprzęt idealny i zdarzają się potknięcia.

Dodatkowo w niektórych przypadkach, sam głośnik może pełnić funkcję huba jak w przypadku żarówek Philips Hue w wersji Bluetooth.

Nest Mini – wygląd

W kwestii wyglądu Nest Mini jest niewielkim głośnikiem. Jest wielkości pączka. Górna część jest pokryta materiałem, a dół to gumowany plastik. Na dole urządzenia jest także miejsce do zawieszenia go na ścianie.

Z tyłu urządzenia jest port ładowania, który z micro USB z poprzedniej generacji, zamienił się w złącze znane z laptopów. Jeśli tutaj zasilacz lub kabel siądzie, to będzie trzeba szukać całego zestawu, co może być uciążliwe.

Obok złącza zasilania znajduje się fizyczny suwak pozwalający odłączyć mikrofon w głośniku, Dodatkowo głośnik posiada trzy przyciski dotykowe. Jeden na środku oraz po bokach. Pozwalają one sterować głośnością oraz zatrzymywać i wznawiać utwory.

Nest Mini – parowanie i aplikacja

Aplikacja, przez którą zarządzamy głośnikiem to Google Home. Wystarczy podłączyć urządzenie do prądu i aplikacja powinna wskazać, że w pobliżu jest urządzenie do skonfigurowania. W Polsce nie ma nowego sposobu parowania, który jest problematyczny.

Rozpoczynając konfigurację wybieramy, do którego domu ma zostać przypisane urządzenie. Po znalezieniu przez aplikację urządzenia potwierdzamy, że usłyszeliśmy dźwięk aby aktywować właściwe urządzenie.

Potem przypisujemy urządzenie do konkretnego pokoju w domu. Kolejnym krokiem jest połączenie się z siecią WiFi. Głośnik obsługuje sieć 5Ghz (WiFi 5/ WiFi AC).

Jeśli jest to pierwsza konfiguracja czegokolwiek od Google, to trzeba ustawić Voice Match, aby głośnik mógł rozpoznawać kto do niego mówi i odpowiadać spersonalizowanymi odpowiedziami. Następnie można podpiąć do niego konta od serwisów muzycznych oraz Netflixa.

I to koniec, cała konfiguracja. Następnie aplikacja pokazuje gesty, z których może korzystać użytkownik.

W aplikacji są pewne różnice w dostępnych funkcjach w zależności od języka systemu telefonu. Mając telefon po polsku będziemy mieli skróty do dwóch funkcji – światła i media, podczas gdy z telefonem po angielsku zyskujemy funkcję broadcast oraz bezpośredni dostęp do rutyn.

Mając telefon po polsku, trzeba to menu ręcznie znaleźć w aplikacji Google w sekcji Asystent Google. Co ciekawe obecnie możliwość sterowania urządzeniami smart home znika po ustawieniu języka polskiego jako głównego języka asystenta. A to raczej bug.

Nest Mini – obsługa i dźwięk

A jak się używa tego głośnika? Dobrze, ale pod warunkiem, że nie będziemy do niego mówić po polsku. Głośnik nie jest oficjalnie dostępny w Polsce, więc nie obsługuje naszego języka. Ale może to i lepiej, bo z polskim asystentem na telefonie mam niezbyt dobre doświadczenie.

Głośnik reaguje dobrze na swoje wake word, czyli “Ok Google” lub “Hey Google” lub też inne podobnie brzmiące słowa. Jeśli w pomieszczeniu odtwarzana jest muzyka, to głośnik może mieć problem z wyłapaniem jego. Ale można to dostosować w ustawieniach, gdzie jest możliwość zwiększenia czułości na wake word.

Możemy powiedzieć asystentowi, aby zmienił jasność lub kolor światła, włączył lub wyłączył urządzenie, zaczął odtwarzać konkretną piosenkę/album/ wykonawcę lub też włączył minutnik. Wszystko pięknie, dopóki asystent czasami się nie uprze i nie zacznie odtwarzać innego artysty, pomimo kilku prób powtarzania komendy.

Co ciekawe, podczas kiedy słucham playlisty z YT Music, głośnik potrafi zacząć pomijać niektóre utwory. Zauważyłem, że w takim wypadku pomaga poproszenie asystenta o rozpoczęcie odtwarzania tego utworu, a następnie powrót do playlisty. Wtedy dany utwór/utwory zaczynają być odtwarzane normalnie.

Jeśli chodzi o jakość dźwięku, to mogę po prostu powiedzieć, że jest poprawa względem pierwszej generacji. Dźwięk brzmi po prostu przyjemniej. Poprzednik nie miał się czym pochwalić w tej kwestii. Jeśli ktoś chce lepszą jakość dźwięku, to do Nesta Mini można podłączyć głośnik Bluetooth.

Nest Mini – podsumowanie

Według mnie tani głośnik od Google jest warty zakupu. Asystent Google działa dobrze, muzyki można posłuchać wygodnie zrzucając z telefonu lub głosem. Można sterować smart home, no i dodatkowo może być bramką dla niektórych urządzeń.

Według mnie jest wart swojej ceny, zwłaszcza jeśli upolujecie go na Black Friday w Niemczech. W Polsce na Allegro można go znaleźć za 140 złotych, co jest rozsądną ceną za ten zestaw funkcji.