Powiedzieć, że 2020 zaskoczył nas, jak mrozy co roku kierowców, to jak nie powiedzieć nic. Teraz już chyba tylko odwiedziny przybyszów z sąsiedniej galaktyki zdziwiłyby nas bardziej niż kolejne doniesienia ze srebrnego ekranu. Tańcząca królowa Elżbieta na biurku? Meeeh… bo jeśli myślicie, że żartuję, to jesteście w błędzie. To znaczy, żartuję, ale tylko częściowo, dlatego, że w telewizji Channel 4 pojawiła się właśnie brytyjska monarchini, żwawo wyginająca się w rytm muzyki. Wszystko jednak w szczytnym celu. W erze digitalizacji rzeczywistości i lawiny newsów, jakie spadają na nas z niemalże każdej strony, Channel 5 ostrzega przed zagrożeniem, jakim są fałszywe informacje. Czy się udało? Oceńcie sami, mnie się podoba taka inicjatywa.
Królowa Elżbieta składa życzenia swoim poddanym od 1930 roku, za pośrednictwem BBC. Po drugiej stronie barykady natomiast stoi telewizja Channel 4 ze swoją ironiczną propozycją, zapraszając rozmaite osobistości życia publicznego do składania alternatywnych życzeń – często są do tego osoby budzące kontrowersje, jak np. Edward Snowden czy Jesse Jackson. W tym roku cyfrowo zmieniona wersja Królowej podzieliła się swoimi przemyśleniami na temat roku, a w tym odejściem księcia Harry’ego i Meghan Markle na stanowiska starszych członków rodziny królewskiej oraz zaangażowaniem księcia Yorku ze zhańbionym finansistą Jeffreyem Epsteinem.
Stacja opublikowała film w Wigilię, opatrując go komentarzem: „Czy zawsze to, co widzimy i słyszymy, jest tym, czym wydaje się być?”. Zgodnie z założeniami twórców, miał być to skuteczny apel wysłany do społeczeństwa, które na co dzień narażone jest na wykorzystywanie technologii deepfake w telewizyjnych przekazach. Ostrzeżenie kładzie główny nacisk na wykorzystanie zaawansowanych technologii przez różnego rodzaju medium w celu szerzenia dezinformacji i fałszywych newsów.
Technologia deepfake stanowi przerażającą nową granicę w walce między dezinformacją i prawdą. Tegoroczne alternatywne życzenia, pozornie wygłoszone przez jedną z najbardziej znanych i zaufanych postaci w kraju, są mocnym przypomnieniem, że nie możemy już ufać własnym oczom –
powiedział Ian Katz, dyrektor Channel 4.
Nie widzieliśmy jeszcze szeroko rozpowszechnionego deepfake’ów, z wyjątkiem ataków na kobiety
dodał Sam Gregory, dyrektor programowy Witness, organizacji używającej wideo i technologii do ochrony praw człowieka:
Powinniśmy bardzo uważać, aby ludzie nie myśleli, że mogą uwierzyć we wszystko, co widzą.
Cóż, trzeba przyznać, że dezinformacja to drugie imię współczesnego świata. Dostęp do Internetu – podobnie, jak sztuczna inteligencja – okazuje się być niekiedy niewłaściwym narzędzie w bardzo niewłaściwych rękach. Nawet jeśli zwrócenie na to adekwatnej uwagi oznacza wykorzystanie wizerunku królowej Elżbiety, to ja jestem bardzo za. Szerzące się z każdej strony nieprawdziwe wiadomości i przekłamane newsy mogą doprowadzić do znacznie bardziej uciążliwych konsekwencji, niż nam się wydaje. Zwłaszcza w XXI wieku, kiedy jedna zamierzona pomyłka jest w stanie dokonać sporego przewrotu. Wydarzenie w Channel 5 traktuje więc jako nieco zabawne, ale jednak w dalszym ciągu poważne ostrzeżenie.