Poniedziałkowy poranek przyniósł prawdziwe trzęsienie ziemi na amerykańskim rynku akcji. Zaledwie kilka godzin wystarczyło, by wartość dziesięciu spółek z indeksu S&P 500 stopniała o zawrotną kwotę 2 bilionów dolarów. Wśród najbardziej poszkodowanych znalazły się NVIDIA, Microsoft, Google, Apple czy Amazon.
Ten sierpniowy dzień zapisze się czarnymi zgłoskami w annałach Wall Street. Skala wyprzedaży na rynku akcji jest porównywalna z najbardziej dramatycznymi momentami w historii giełdy. Inwestorzy, jakby tknięci zbiorową paniką, pozbywają się akcji największych amerykańskich korporacji.
Co stoi za tym nagłym załamaniem? Analitycy wskazują na rosnące obawy przed recesją, które niczym złowrogi cień zawisły nad globalnymi rynkami finansowymi. Widmo spowolnienia gospodarczego jest na tyle realne, że Rezerwa Federalna rozważa obniżkę stóp procentowych jeszcze przed zaplanowanym na wrzesień posiedzeniem. To bezprecedensowy ruch, świadczący o powadze sytuacji.
Była kasa, nie ma kasy
Zawirowania nie ograniczają się jedynie do rynku akcji. Rynek kryptowalut również przeżywa trudne chwile – już na początku dnia odnotowano odpływ ponad 340 miliardów dolarów z produktów związanych z cyfrowymi aktywami. To pokazuje, jak szeroki jest zasięg obecnego kryzysu zaufania wśród inwestorów.
Globalna skala problemu jest nie do oszacowania. Tajwańska giełda zanotowała najgorszy wynik od 1967 roku, podczas gdy japoński parkiet przeżył największe załamanie od kryzysu w 1987 roku. Te dane pokazują, że mamy do czynienia z kryzysem o prawdziwie światowym zasięgu.
Niepokój inwestorów odzwierciedla indeks VIX, nazywany często „wskaźnikiem strachu Wall Street”. Osiągnął on poziomy niewidziane od początkowej fazy pandemii w 2020 roku, co świadczy o ekstremalnej nerwowości na rynkach.
W tym morzu czerwieni jest jednak jedna wyspa względnego spokoju – akcje spółek związanych z amerykańskim rynkiem militarno-przemysłowym. W obliczu narastających napięć geopolitycznych na świecie inwestorzy upatrują w nich bezpiecznej przystani. Konflikty w Ukrainie, na Bliskim Wschodzie, niepokoje społeczne w Wielkiej Brytanii czy ostrzeżenia przed atakami terrorystycznymi w Australii – wszystko to sprawia, że sektor zbrojeniowy wygląda jak atrakcyjna alternatywa inwestycyjna.
Duże spadki na japońskiej giełdzie dotknęły fotograficznych graczy
Nie bez znaczenia pozostają również wewnętrzne zawirowania polityczne w Stanach Zjednoczonych. Niedawna próba zamachu na byłego prezydenta Donalda Trumpa czy rezygnacja Joe Bidena z ubiegania się o kolejną kadencję dodatkowo podsycają atmosferę niepewności.
Warto zwrócić uwagę na szerszy kontekst ekonomiczny. Pomimo rekordowo niskiego bezrobocia i stosunkowo stabilnej inflacji, inwestorzy wydają się być coraz bardziej sceptyczni co do perspektyw długoterminowego wzrostu gospodarczego. Może to świadczyć o głębszych, strukturalnych problemach amerykańskiej gospodarki, które wychodzą na światło dzienne w obliczu obecnych zawirowań. Chcąc czy nie jesteśmy zależni od gospodarki US i problemy tam oznaczają problemy w Polsce i reszcie świata.
Eksperci podkreślają, że obecna sytuacja jest wyjątkowa ze względu na skalę i tempo zmian. Dr Emily Hawthorne, ekonomistka z Uniwersytetu Columbia, komentuje: „To, co obserwujemy, to nie zwykła korekta rynkowa. Mamy do czynienia z fundamentalnym przewartościowaniem ryzyka przez inwestorów instytucjonalnych i indywidualnych. Skala wyprzedaży sugeruje, że wielu uczestników rynku przygotowuje się na dłuższy okres niestabilności ekonomicznej.”
Czy Daemon musiał siedzieć tyle czasu w Harrenhal? Ród Smoka – recenzja 2. sezonu
Jakie mogą być długoterminowe konsekwencje obecnej sytuacji? Niektórzy analitycy wskazują, że może to być początek głębszej restrukturyzacji gospodarki amerykańskiej. Dr Michael Chen z MIT Sloan School of Management twierdzi: „Obecne zawirowania mogą przyspieszyć pewne trendy, które obserwowaliśmy od dłuższego czasu. Mowa tu o przesunięciu środka ciężkości gospodarki w kierunku nowych technologii, zielonej energii i sektorów związanych z bezpieczeństwem narodowym. Paradoksalnie, ta korekta może być katalizatorem pozytywnych zmian w długim terminie”.
Niezależnie od długoterminowych prognoz, jedno jest pewne – trzeba przygotować się na okres zwiększonej zmienności i niepewności. Jak mawia Warren Buffett: „Bądź chciwy, gdy inni się boją, i bój się, gdy inni są chciwi”. Obecna sytuacja na rynkach zdaje się być doskonałą okazją do przetestowania tej maksymy w praktyce.