Apple Watch, czyli jak w łatwy sposób stać się niewolnikiem powiadomień. Tak powinno brzmieć hasło przewodnie Apple Watcha, ale czy oby tylko tego produktu? Właściwie większość tzw. smart-zegarków. Dlatego też postanowiłem, że chyba czas znaleźć coś, co będzie serwowało godzinę i będzie miało kilka dodatkowych bajerów, ale po przygodzie z T-Rex Pro, chciałem by miało to jednak postać bardziej klasyczną, więc zamówiłem sobie do testów teoretycznie idealnego kandydata: Garmin Instinct 2 Solar.
Przed samym Apple Watch broniłem się stosunkowo długo i właściwie pierwsza generacja, na którą się zdecydowałem, to był AW4. Nie widziałem większego sensu posiadania tej zabawki. Bransoleta niewolnika powiadomień. Kupiłem go w końcu i w sumie niewiele się pomyliłem. Po wyłączeniu wszystkich niepotrzebnych powiadomień, odetchnąłem z ulgą, a zegarek oczywiście nie stracił swojego sensu. Została cała masa funkcji, jak śledzenie aktywności, czy narzędzia do komunikacji, specyficzne dla samego Apple: np. Walkie-Talkie, które można uznać, że działa całkiem sprawnie, ale mam wątpliwości, na ile jest ono faktycznie praktyczne. Na pewno doceniłem „płatności nadgarstkiem”, bo to zwyczajnie… wygodne
Później rozstałem się z AW4, bo zwyczajnie mi się znudził, używałem Mi Banda i testowałem inne rozwiązania w tym czasie, ale ostatecznie wróciłem do Apple Watch SE, który mam do tej pory. To co do zasady budżetowa wersja AW, bez dodatkowych bajerów, za teoretycznie rozsądne pieniądze, a teoretycznie tylko dlatego, że w momencie premiery jego cena nie była mocno różna w zestawieniu z AW4. Smartwatch od kilku miesięcy właściwie leży na biurku i najpewniej puszcze go w czeluście OLX, a to tylko dlatego że zachciało mi się bardziej prostego zegarka niż kolejnego komputera na nadgarstku. Uświadomił mi to testowany ostatnio Amazfit T-REX Pro.
(…)Świetną opcją jest własny system operacyjny zamiast WearOS, którego fanem nie jestem. Poruszanie się po menu jest bardzo intuicyjne, bo jest ono naprawdę proste, bez żadnych udziwnień. To ogromna zaleta dla osób, które nie potrzebują zaawansowanych opcji, po prostu chcą mieć dobrze wyglądający smartwatch, w dobrej cenie, który będzie śledził aktywności sportowe(…) – Amazfit T-Rex Pro – smart watch, który zastąpi mi Apple Watch? Pierwsze wrażenia
Dostałem nawet ostatnio następce, model T-Rex 2, ale ten nie podoba mi się już tak bardzo jak poprzednik. Przy tej okazji pomyślałem, że może warto odświeżyć moją znajomość z Garminem i wziąc do testów ich zegarek, który łudząca przypomina całą tu omawianą stylistykę i w ten prosty sposób, w moje ręce trafił Garmin Instinct 2 Solar.
Poznajcie Garmin Instinct 2 Solar
Przyznam szczerze, że liczyłem po cichu koniecznie na wersje granatową, czy też ciemno-błękitną jak określa ją Garmin, bo ileż można czarnych sprzętów nosić na nadgarstku? Instinct w tym zakresie stanowi dla mnie podwójną rewolucję: brak ekranu dotykowego jak i unikalny, a przynajmniej niestandardowy kolor. Bardzo mi pasuje to zestawienie.
Minęło już kilka dni odkąd mam okazje z niego korzystać i oto kilka najważniejszych obserwacji. To oczywiście postać pierwszych wrażeń, a nie właściwej recenzji. Ta druga powstanie najpewniej w przeciągu kilku najbliższych tygodni, gdy tylko dobrze się poznamy z nowym, nadgarstkowym towarzyszem.
Garmin Instinct 2 Solar jest piękny i przede wszystkim prosty w obsłudze
Brak ekranu dotykowego traktuje jako ogromną zaletę. Oczywiście niesie to ze sobą sporo ograniczeń, bo z pewnością dotykanie ekranu jest bardziej praktyczne, niż posługiwanie się pięcioma przyciskami, z czego jeden służy tylko i wyłącznie do podświetlenia ekranu (lewy, górny przycisk). Poniżej mamy dwa przyciski do nawigowania góra/dół, a po prawej stronie mamy enter, a także powrót. I to by było na tyle. Czy da się spranie obsługiwać zegarek z takim zestawieniem? Oczywiście, ale trzeba się nieco przyzwyczaić.
Instinct 2 Solar – wszystko to, co potrzeba
W zegarku nie brakuje niczego, co znam z popularnych rozwiązań Garmina. Mamy integracje ze świetną, chociaż dla mnie nieco chaotyczną aplikacją (mam wrażenie, że zbyt wiele informacji Garmin chce mi przekazać, w nieco chaotyczny sposób). Mamy nawigacje, mamy wszystkie bajery, które dostępne są w smartwatchach: pulsoksymetr, pomiar stresu i oczywiście dobrodziejstwa wynikające z zastosowania GPS.
A jak z komfortem Instinct 2? Nie jest kolorowo, przynajmniej w moim przypadku
Zegarek jest bardzo wygodny w codziennym użytkowaniu. W zasadzie gołym okiem widać, kto kim w branży się inspiruje i to nie przypadek, że sporo producentów Smartwatchy ma bardzo łudzące silikonowe paski w swoich zegarkach, naszpikowane ogromną liczbą otworów, tak by jeszcze wygodniej dopasować zegarek do nadgarstka.
Tani odpowiednik Apple Watch? Maxcom FW55 – przedpremierowo na MWC
Gorzej się sprawa ma w przypadku roweru. W momencie charakterystycznego ugięcia nadgarstka przetarłem sobie skórę na zewnętrznej części dłoni, w miejscu styku krawędzi. O zgrozo, raptem po 60 km na jednośladzie. Być może jednak jest to ograniczony problem tylko do mnie i sposobu w jaki układam dłonie na kierownicy. Takie ułożenie także powodowało nacisk na nadgarstek w momencie, kiedy jechałem nierówną powierzchnia, co odczuwalne było w nadgarstku jeszcze kilkadziesiąt minut po zakończonym treningu.
Inne, odnotowane wady?
Instict 2 Solar oczywiście obsługuje powiadomienia. To opcja, którą wycinam właściwie do minimum, ale są aplikacje z których notyfikacje śledzę. Niestety Instinct 2 pomieści ilość wierszy tekstu na ekranie. przez co trzeba ekran przewijać wielokrotnie, nawet przy najkrótszych wiadomościach, co bywa bardzo frustrujące.
Czy to zegarek idealny? Tego jeszcze nie wiem, wiem za to, że ma wszystko czego mi potrzeba, ale brakuje mi rozmiaru samego ekranu, kosztem odchudzenia nieco samej obudowy. Gdyby to Garminowi się udało, nie zastanawiałbym się ani chwili.