Pisząc kolokwialnie, byłem strasznie „zajarany”, gdy dowiedziałem się, że Forza zadebiutuje na ekranach mobilnego sprzętu. Niestety, Forza Street nie jest grą, na którą wszyscy czekali, a szkoda, bo znana marka powinna zobowiązywać.

Wiem, że gry z kategorii wyścigowej to raczej kiepski żart na mobilnych platformach. Jestem też tym typem gracza, który instaluje każdą nowość. Forza Street przetestowałem, gdy zadebiutowała w sklepie z aplikacjami na Windows. Zainstalowałem ją na Surface, już wtedy wiedziałem, że to nie to, czego szukam.

Forza Street już na iOS i Androidzie

Wreszcie się pojawiła — pomyślało tysiące graczy. Jeśli jednak liczą na rozgrywkę, która da wiele frajdy i przypominać będzie poziom rozrywki z konsoli, to mam niemiłą wiadomość. Forza Street jest uproszczona do bólu i jest kopią gry, która już była na rynku (Miami Street).

Subskrybuj DailyWeb na Youtube!

Po raz pierwszy zainstalowałem Forza Street na Microsoft Surface, bo gra zadebiutowała jako produkt na Windows. Szybko o niej zapomniałem. Myślałem jednak, że uproszczona rozgrywka przypominająca jeden z trybów sterowania w Asphalt 9 to coś co ulegnie zmianie. Niestety, to sposób na rozgrywkę, a nie sposób sterowania. Szybko więc o niej zapomniałem, chciałem jednak dać jej szanse, gdy wyjdzie na smartfony.

Liczyłem na aktualizację, która rozszerzy możliwości gry. Uczyni ją bardziej atrakcyjną, trudniejszą czy też bardziej rozbudowaną. Niestety gra zbyt wiele się nie zmieniła. Jej promocja nabrała jednak nowej narracji, która teraz krzyczy o kinowym widoku i wrażeniach. Nie jestem pewien czy grając w grę, chce czuć się jak w kinie. Chyba wolałbym jednak środek akcji.

Instalujesz na własne ryzyko

Jeśli jeszcze nie instalujesz gry, to muszę Cię ostrzec. Rozgrywka to w zasadzie trzymanie palca na pedale gazu i odpuszczanie go w konkretnych momentach (zawsze na zakręcie). Druga możliwość to włączanie nitro. To w zasadzie wszystko.

Jest tu wątek fabularny, ale jest on mdły i wtórny. Ot kilku bogaczy organizuje turniej wyścigowy. Twoi przeciwnicy obrzucają Cię epitetami, a Ty masz nadzieje, że te dialogi da się jakoś szybko pominąć, tak byś przypadkiem nie musiał tego czytać. Ej stary, młodziak, nowy, pożałujesz! Między głupawymi dialogami jest też przerywnik, na ściganie, to tylko kilka zakrętów i po wyścigu. Kolejny etap pokonany bez problemu.

Tu wypada wspomnieć o trudności gry. Ta jest niebywale prosta, nawet po odpuszczeniu startu jesteś w stanie wygrać z trudniejszym rywalem. Nie ma miejsca na planowanie czy konkretną strategię. Wszytko jest przewidywalne. Adrian nasz redakcyjny spec od gier, który gry tworzy też zawodowo, zdradził kiedyś w rozmowie, że to twórcy posługują się sztuczkami w początkowym etapie gry by nas zaciekawić. Gra zawsze coś daje, by do siebie zachęcić. Tu jednak jest tego za wiele, nawet w późniejszych etapach rozgrywki, które powinny być coraz trudniejsze. Dostajesz wygraną, nawet gdy o nią nie prosisz (nie starasz się).

Na początku dostałem do wyboru możliwość wyboru pojazdu. Wybrałem ulubionego Datsuna 240 Z, z 1969 roku. Bez problemu poradził sobie z osiemsetkonnym Hellcatem! Co tam realizm! Za to grafika jest ładna i świeża, ale to chyba za mało.

Nie polecam – zainstalowałem, żebyś Ty nie musiał!

Jest wiele więcej atrakcyjniejszych tytułów

Jest dużo gier wyścigowych na platformach mobilnych. Tych dobrych jest jednak mało. Sam sprawdzam wszystkie nowości, które wychodzą. Nie jestem zadowolony i nadal czekam na tę, która porwie mnie na więcej niż tylko kilka chwil. Z tych, które mam na swoim telefonie sprawdź koniecznie: GRID Autosport, Real Racing 3 i Gear.Club.

Jeśli chcesz sprawdzić też lżejsze tytuły, które nie wymagają tyle skupienia, to polecam Need For Speed: No limits, Hot Slide, CSR Racing 2 oraz Top Drives. Przy czym ta ostatnia to karcianka ;).