Nowy rok przywitał nas dużą aktywnością firm na polu wizerunkowym. Niedawno miałem okazję opisywać rebranding Skillshare i małopolskiego Chrzanowa, a dziś przyszła pora na zmianę wizerunku marki Fisher-Price.
Amerykańska marka Fisher-Price istnieje na rynku od 1930 roku. Jest ona jedną z najbardziej znanych i lubianych firm wytwarzających zabawki dla dzieci. Od 1993 roku Fisher-Price jest spółką-córką giganta tej branży, firmy Mattel.
Nie jestem ekspertem w dziedzinie dziecięcych zabawek. Poza Lego i kilkoma firmami produkującymi resoraki i większe modele samochodów, mam dość małe pojęcie o branży. Jednak nawet taki ignorant jak ja kojarzy stare logo Fisher-Price – z charakterystycznym logotypem, umieszczonym na kształcie przypominającym markizę.
Poprzednie logo, choć leciwe, moim zdaniem nie potrzebowało wielu zmian. Podobnie do sprawy podeszli projektanci z Pentagramu, którzy odpowiadają za rebranding. Nowe logo firmy jest więc jedynie delikatną modyfikacją poprzedniego. Markiza ma teraz trzy daszki zamiast czterech i jest jaśniejsza. Również w typografii zachowano to, co najlepsze – charakterystyczne przechylone „e” i „h”, którego nie pomylicie z żadnym innym. Zmiana na małe litery pozwoliła na zmieszczenie w logotypie bardzo ładnej ligatury „fi”. Całość wygląda bardzo dobrze. Znak odświeżono, jednak udało się zachować jego charakter.
O ile w przypadku logo projektanci nie poszaleli, to w identyfikacji Fisher-Price zadziało się naprawdę wiele. Zaprojektowano zupełnie nową typografię i kolorystykę. Fisher-Price ma też nowe hasło promocyjne i zupełnie nowy język wizualny, obejmujący wektorowe ilustracje i inne podejście do fotografii.
Rebrandingowi towarzyszy hasło Let’s be kids, które jest nie tylko motywem przewodnim zmiany, ale hasłem, które towarzyszyć będzie firmie w materiałach promocyjnych we wszystkich kanałach komunikacji.
Nowy font zaprojektowany specjalnie dla Fisher-Price przez projektantów z Pentagrama, przy współpracy z Jeremy Mickelem, bazuje na logo firmy. Niektóre litery, takie jak „m”, „n” czy „h” mają charakterystycznie przedłużoną nóżkę, co jest odniesieniem oczywiście do „h” w logo firmy. Krój Let’s Be Glyphs ma także odmianę Bouncy, która od pierwowzoru różni się tym, że litery są rozchwiane, nie trzymając linii bazowej. Muszę przyznać, że krój ten idealnie pasuje do charakteru marki i świetnie sprawdza się zarówno w animacjach promocyjnych, jak i na banerach czy innych grafikach.
W materiałach promocyjnych i gadżetach mocno akcentowana jest markiza, zarówno solo, jak i jako podkład pod różne hasła. Firma używać będzie też nowych ilustracji wektorowych. Ciekaw jestem, jak rebranding wpłynie na opakowania firmy, jednak na nie będziemy musieli jeszcze trochę poczekać.
Rebranding Fisher-Price to kawał dobrej roboty. Projektanci z Pentagrama zaproponowali odświeżenie marki, zachowując wszystkie jej najmocniejsze punkty. Dodatkowo marka zyskała świetną bazę pod budowę jeszcze większej rozpoznawalności. A Wy, jak oceniacie rebranding Fisher-Price?