Abonament w zamian za brak reklam brzmi co prawda znajomo, ale płatna przeglądarka wciąż budzi mieszane uczucia.
Opłata za korzystanie z przeglądarki na pierwszy rzut oka wydaje się dość kontrowersyjnym pomysłem. Z drugiej strony jednak podobny model sprawdza się z powodzeniem w przypadku serwisów streamingowych czy twórców treści. Dlaczego więc nie wprowadzić go do przeglądarek? Tym, co zaskakuje mnie tutaj bardziej, jest fakt, że to ludzie z Mozilli, a nie z Apple wpadli na ten pomysł pierwsi:
FIrefox Premium – opcje abonamentowe
O planach wprowadzenia Firefoxa Premium pisaliśmy na początku czerwca. Dziś znamy już więcej szczegółów na temat samego planu abonamentowego. Wiemy już, że Mozilla będzie oferować trzy plany subskrypcyjne. Podstawowy plan ma kosztować 4.99 USD, dwa droższe – 9.99 USD oraz 12.99 USD. W zamian użytkownicy otrzymają przede wszystkim dostęp do treści bez reklam, ale potencjalnych korzyści ma być jeszcze więcej. Wśród wymienianych jest m.in. dostęp do treści audio, synchronizację artykułów z przeglądarek internetowych i dostęp do zakładek z poziomu różnych urządzeń. Nie wiadomo jeszcze, co z wyczekiwanym przez użytkowników wbudowanym VPN-em.
Nowy model biznesowy ma być przede wszystkim sposobem na pozyskanie funduszy na dalszy rozwój firmy. Mozilla zapewnia jednak, że zyski ze subskrypcji będą dzielone także z samymi wydawcami internetowymi. Biorąc pod uwagę, że to właśnie oni ucierpią najbardziej na blokowaniu reklam, takie rozwiązanie wydaje się jak najbardziej fair.
pomysł mozilli wróży spore zmiany na rynku
O blokowaniu reklam mówi się dość dużo, nie tylko w kontekście ich inwazyjności, lecz także używanych technologii śledzących. Zwiększenie prywatności stało się wręcz najważniejszym tematem w branży i jednym z czołowych sposobów walki o użytkownika. Jako że nie wszystkim opłaca się ot tak po prostu blokować reklamy, wycenienie tej usługi jako premium wydaje się rozwiązaniem godzącym interesy zarówno twórców przeglądarek, jak i użytkowników.
Czy oznacza to więc, że możemy spodziewać się także płatnej wersji Chrome? Całkiem prawdopodobne, chociaż trudno wyobrazić sobie taki model subskrypcyjny, aby był w stanie zrekompensować ewentualne straty giganta z tytułu braku reklam. Wystarczy jednak tak skonstruować ofertę, aby nie przyciągnęła zbyt wielu użytkowników, a jednocześnie zaspokoiła potrzeby tych bardziej wymagających.
Biorąc na siebie ryzyko związane z pierwszeństwem wprowadzenia na rynek nowego modelu biznesowego, Mozilla zrobiła sporą przysługę swoim konkurentom. Użytkownicy albo przyzwyczają się do myśli płacenia za przeglądarkę, albo stwierdzą, że reklamy nie przeszkadzają im na tyle, żeby płacić za ich brak.