Festiwal Steam Next wystartował! Przygotowałem 5 propozycji, na które warto rzucić okiem
Gotowi na testowanie? Od wczoraj trwa Festiwal Steam. Do dyspozycji oddano tysiące wersji demonstracyjnych do ogrania i wiele transmisji producentów do obejrzenia.

Po raz pierwszy jestem tak bardzo podekscytowany wydarzeniem Steam. Od dłuższego czasu czekam na kilka gier, które mogę w tej chwili przetestować przed premierą. Czasu na granie jest całkiem sporo, ponieważ festiwal zakończy się 26 czerwca. Warto sprawdzić dostępne dema nie tylko ze względu na własne upodobania, lecz także potencjalne hity. Przeglądanie gier wygląda tak samo jak przy zakupie. Mamy do dyspozycji zakładki uwzględniające gatunki. Mnie najbardziej interesuje dodatkowy obszar z listą życzeń oraz “popularne nadchodzące”. Dodatkowo uczestnikiem wydarzenia można zostać przez oglądanie transmisji przygotowanych przez producentów, którzy odpowiedzą na pytania fanów. Warto zerknąć na harmonogram, żeby nie pominąć istotnego strumyka.
Festiwal Steam Next – najważniejsze tytułu
Z okazji Festiwalu postanowiłem podzielić się swoimi propozycjami, na które warto rzucić okiem. Starałem się wprowadzić pewną różnorodność i polskie akcenty. Przedstawiam The Invincible, Gord, Broken Roads, Viewfinder i Shadow Gambit The Cursed Crew.
The Invincible – gra na bazie twórczości pisarza
Fabularna przygoda z gatunku hard sci-fi jest tworzona na motywach powieści Stanisława Lema. Stworzenie gry na podstawie ikonicznego dzieła nie wygląda na łatwe zadanie, ale do tej pory złego słowa na grę Polaków nie mogę powiedzieć. Jako astrobiolog Yasna poszukujemy zaginionej załogi i odkrywamy tajemnice niezbadanej planety, Regis III. Do dyspozycji gracza będą wymyślne przedmioty o jeszcze bardziej wymyślnych nazwach: telemetr, Astrogator. Ciekawie zapowiada się możliwość podejmowania wyborów, które mają mieć wpływ na opowieść. Świetnie prezentuje się też wizja świata z uwzględnieniem atompunkowej rzeczywistości czy też retro-futurystycznych urządzeń. Dokładna premiera gry nie jest jeszcze znana, ale ma się odbyć w 2023 roku. Grę warto przetestować przez w miarę wysokie wymagania techniczne, które jeszcze mogą zmienić się przed premierą.
Gord – mroczna strategia
O strategicznej mieszance gatunków pisałem już przy okazji publikacji daty premiery. Co tu dużo mówić, to kolejna polska produkcja, której nie mogę się doczekać. Dyrektorem generalnym studia jest Stan Just, który pracował przy takich gra jak Wiedźmin 3 czy Cyberpunk 2077. To tłumaczy pewne podobieństwa strategii do największych hitów z Polski. Na pierwszy rzut oka widać mroczny klimat i brutalny świat. Duża zasługa leży po stronie połączenia autentycznej mitologii słowiańskiej z mrocznym fantasy. Rozgrywka również dorzuca swoją cegiełkę. Zadaniem gracza będą budowa osady i przetrwanie w trudnych warunkach. Tuż za palisadą czyhają niebezpieczne potwory. Pokonamy je już 28 sierpnia 2023 roku, chyba że na rozgrzewkę sięgniemy po demo już teraz.
Broken Roads – rywal Disco Elysium?
Każdy szanujący się gracz powinien słyszeć o Disco Elysium. Tytuł skradł serca fanów i stał się jedną z najważniejszych gier 2020 roku. Wspominam o tym hicie ze względu na narracyjną grę RPG, którą tworzy studio Drop Bear Bytes. Broken Roads na papierze wygląda podobnie. Produkcja łączy eksplorację, strategiczną walkę oraz wybory, tutaj cytat, “o podłożu filozoficznym”. Do tego należy dorzucić australijską, postapokaliptyczną scenerię. Gracz pokona australijskie pustkowia, miejskie centra, zdradzieckie pustynie. Tak, będą kangury. W przypadku rozgrywki rzuca się w oczy intrygujący system moralności, który wykracza poza tradycyjny podział na dobro i zło. Podejmowanie wyborów wiąże się z naciskiem na filozoficzną podbudowę postaci. Dzięki niej gracz może kształtować światopogląd swojego bohatera. W całej grze postać może doświadczyć całkowitego przewartościowania. Niestety, ale premiera gry nie jest jeszcze znana. Czyżby twórcy czekali na odzew graczy?
Viewfinder – wyzwól kreatywność
Deweloperzy ze szkockiego studia tworzą coś wyjątkowego. Viewfinder zabiera gracza do zagadkowego świata, w którym można czynić cuda. Eksploracja nietuzinkowego miejsca wiąże się z odnalezieniem pewnych przedmiotów, które pozwalają naginać rzeczywistość. Wspomniane rzeczy można wtapiać w świat, aby tworzyć coś zupełnie nowego. W pokonywaniu przeszkód nieocenionym pomocnikiem stanie się polaroid. Wystarczy wykorzystać zrobione zdjęcie do stworzenia chociażby mostu. Możliwości jest mnóstwo, a gra zachęca do kreatywności. Swoje talenty wyzwolimy już 18 lipca.
Shadow Gambit: The Cursed Crew – piraci górą
W tamtym roku powiedziałem sobie dość i uruchomiłem wyjątkową strategię czasu rzeczywistego od Mimimi Games. Desperados 3 okazało się świetną produkcją, którą wspominam do teraz. Studio nie spoczęło jednak na laurach i postanowiło stworzyć coś nowego, trzymając się solidnych fundamentów. Shadow Gambit: The Cursed Crew to strategia skradankowa tocząca się w alternatywnej historii z czasów złotego okresu piractwa. Niebezpieczna klątwa zaginionych dusz spada na tajemniczy archipelag opanowany przez inkwizytorów. Można w skrócie powiedzieć, że nie przepadają za piratami. Gracz wciela się w rolę przeklętej piratki, która chce odnaleźć legendarne czarne perły, aby ożywić przeklętą załogę. Podobnie jak w Desperadosie, każdy kamrat jest grywalną postacią o określonej osobowości i unikalnymi, nadprzyrodzonymi umiejętnościami. W pełną wersję gry zagramy 17 sierpnia 2023 roku.
Autor: Łukasz Jarkiewicz