Elon Musk jest nie tylko CEO w swoich firmach, ale odnoszę wrażenie, że pełni również rolę specjalisty od kreowania wizerunku. Potrafi odpowiednio tonować nastroje, ale także nagłaśniać swoje projekty w odpowiedni dla siebie sposób. Oczywiście za pomocą Twittera.

Nie inaczej jest i tym razem. We wtorek firma SpaceX wystrzeliła rakietę Falcon 9 z satelitą komunikacyjnym AMOS-17. Start odbył się w godzinach wieczornych (czasu amerykańskiego) z przylądka Canaveral na Florydzie.

Jednak nie sam fakt wystrzelenia jest najbardziej spektakularny. Na materiale wideo udostępnionym na Twitterze przez Elona Muska możemy zobaczyć „odbiór” jednej z części rakiety. Łódź pieszczotliwie nazywana przez ekscentrycznego milionera „Ms. Tree” za pomocą sporej sieci „złapała” spadający element, którym okazał się „nos” rakiety.

Teoretycznie to nic wielkiego, ale jeśli uświadomimy sobie jaką sumę udało się zaoszczędzić, to można zmienić zdanie co do wartości takiego przechwycenia. Koszt takiego nosa to bagatela 6 milionów dolarów. Tyle udało się zaoszczędzić, ponieważ ten element konstrukcji zostanie wykorzystany przy następnych misjach. To kolejny dowód na to, że SpaceX stawia przede wszystkim na recykling, aby obniżać koszty misji kosmicznych.

Na opublikowanym wideo widzimy moment, w którym wspomniany nos, czyli element służący m.in. do ochrony ładunku spada na ziemię. Zostaje „uratowany” przez łódź na Oceanie Atlantyckim. Nad łodzią została zamontowana specjalna siatka o dużej powierzchni. Nie jest to pierwsza, udana misja „Ms. Tree”. Na początku lipca SpeceX opublikowała podobne wideo, tym razem z perspektywy „nosa”, czy też owiewki.

Docelowe misje „łapania” spadających elementów się udają, ale podczas testów nie było tak kolorowo. W styczniu łódź nie dała rady przechwycić spadającego elementu, który zrzucono z helikoptera.