Ostatnio przeglądałem aukcje na naszym polskim portalu aukcyjnym w poszukiwaniu ciekawej i wygodnej klawiatury, która zastąpi mi moją, wysłużoną klawiaturę od Logitech. W sumie temat stanął na rozwiązaniu od Apple, ale drobiazgi typu: brak klawiatury numerycznej czy durnego przycisku delete, przekreśliły ten pomysł. Stanęło na niczym.

Przed podobnym problemem, znalezienia nowej klawiatury stanął redaktor serwisu serwisu TNW, tylko ten miał nieco więcej szczęścia, gdyż znalazł ciekawe rozwiązanie, ponoć w pełni ekologiczne. Mowa o klawiaturze wykonanej prawie w całości (92%) z łodygi bambusa. Dość oryginalny i ciekawy pomysł, jednak szkoda, że klawiatura jest wierną kopią klawiatury od Apple. Oczywiście coś co dla mnie jest wadą, dla innych może być zaletą. Bambusowy kibord, wydaje się być dedykowany dla posiadaczy tabletów i osób, którym zależy na mobilności takiej klawiatury.

left angle web grande

Jest ona bezprzewodowa, wyposażona w baterię litowo-jonową a ładowanie odbywa się za pośrednictwem interfejsu USB 2.0. Niestety za ekstrawaganckie rozwiązania trzeba płacić, cena za to ekologiczne rozwiązanie to 99 dolarów. Ja, sobie takiej bym raczej nie sprawił – ale z pewnością jest to ciekawa pozycji dla gadżeciarzy, którzy nie szczędzą sobie pieniędzy :-)