Nadchodząca aura, początek tygodnia oraz wprost proporcjonalne obniżenie dobrego samopoczucia co do spędzonych ilości godzin w pracy przyczynią się w krótkim czasie do wysypu postów w stylu JUST DO IT. Jednak te, okraszone dobrze zrobioną grafiką są mile widziane.
Tak jak ta tutaj.
Myśląc o wielkich sławach, zazwyczaj masz przed oczami wizję ludzi na czerwonym dywanie, w blasku reflektorów, kiec od Diora, czy bógwiekogo, pedicury, manicury, bóstwo. Jednak niektórzy ludzie dzisiaj opływający w bogactwo, sławę i chwałę, nieraz parali się rzeczami, jaki nie przyszłyby Ci do głowy.
Tak samo jest z pisarzami. Niestety, zawód pisarza jest wyjątkowo niewdzięcznym, zwłaszcza jeśli ktoś nie poznaje Twojego nazwiska i musisz szukać chętnego do wpakowania kasy w Twoje dzieło wydawcy. Każdy zna przypadek J.K.Rowling, która zanim powstał Harry Garncarz, tułała się z dzieckiem od kawiarni do kawiarni w poszukiwaniu pracy. Charles Dickens nie był lepszy.
Przede wszystkim chodzi o to by próbować, wierzyć w siebie i próbować, bo nigdy nie wiadomo, co przyniesie życie.
Bla Bla Bla Bla, ale grafika dobra.