8.07.2014 8:25 | Aktualizacja: 8.07.2014 8:30

Bo duży ekran to podstawa – czyli pierwsze wrażenia Samsung Galaxy S5

To się znowu stało. Od kiedy przesiadłem się z iPhone 4 na jego młodszego brata 5S, czuje technologiczną radość, a przynajmniej w aspektach posiadania smartfona. Otóż zyskałem większy ekran, przede wszystkim większą płynność działania i nieco lepsze parametry. Wszystko jakby zaczęło działać płynnie, bez najmniejszych problemów. Generalnie jestem bardzo zadowolony. Wtem postanowiłem sprawdzić jak działa smartwatch od Samsunga, model Galaxy Gear Fit, ale okazało się, że bez Androida od Samsunga – nie uda się zegarka przetestować. Dostałem w pakiecie Samsunga Galaxy S5.

Samsung Galaxy S5

Po pierwszym rzucie oka, kiedy otworzyłem paczkę, zerkając na smartfon – pomyślałem, no tak – gdyby ktoś mi powiedział, że to SGSIV, to pewnie bym uwierzył, zająłem się więc Galaxy Gear Fit. Okazało się jednak, że bez uruchomienia telefonu nie zdołam z zegarkiem nic zrobić, postanowiłem odpalić SGSV. I to się znowu stało, pojawiła miłość do wielkiego ekranu i kompleks wielkości ekranu w moim ajfonie.

SGSV generalnie nie zrobił na mnie piorunującego wrażenia, pewnie głównie dlatego że od frontu do złudzenia przypomina starszego brata, przynajmniej w mojej opinii. Jak to jednak mówią, nie zmienia się czegoś co jest dobre ;-) Tak czy siak muszę przyznać, że gdy wziąłem go do ręki, momentalnie poczułem różnice w porównaniu ze starszymi produkcjami tej serii. Świetnie leży w ręce, jest TOTALNIE lekki – i właśnie to było największe zaskoczenie. To dziwna sprawa, tym bardziej że telefon ma ekran 5.1′, więc do najmniejszych nie należy, a jego waga jest zdecydowanie odwrotnie proporcjonalna do rozmiarów! Kolejna rzecz, która zaskoczyła, to tylna cześć obudowy. Doskonale leży w dłoni, zaś materiał z którego jest wykonana sprawia wrażenie że dzięki niemu, telefon nie wypadnie nam z ręki.

Boczna plastikowa obramówka – to już właściwie klasyka. Oczywiście chętnie zamieniłbym ją na dobrej jakości aluminium, ale z drugiej strony nie wypada ona wcale źle. Dodatkowo dzięki jej zastosowaniu, telefon waży naprawdę niewiele, a to duża zaleta. Co dalej? Prawdziwą przyjemność dla mych oczu spowodowało uruchomienie ekranu. Cukierkowe kolory zalały mnie momentalnie. Oczywiście co do ich nasycenia, intensywności – to co kto lubi, niemniej nie można powiedzieć, że ekran efektu nie robi. Po uruchomieniu, zapragnąłem mieć taki sam w swoim ajfonie, zdecydowanie. Gdy tylko Apple wypuści coś większego, będę chyba pierwszy do zmiany ;-)

Idąc dalej, po pierwszych kilku dniach testów absolutnie zaskoczyła mnie bateria, a dokładnie czas jaki wytrzymuje. Niemniej o tym już w recenzji, która systematycznie się buduje. Jako ciekawostkę dodam, że dopiero po kilku dniach spostrzegłem, że telefon jest wodoodporny, jednak nie odważę się tego sprawdzić, ze względu na strach ;-) Tymczasem wracam do testów, a Wy oczekujcie niebawem recenzji.