Jestem skromny w swoich miłościach do aplikacji mobilnych, ale jak pokocham to szczerze i na zawsze. Tak mi się wydawało, bo niestety Allegro postanowiło zepsuć nasze romanse. Może nie radykalnie, ale systematycznie i bardzo skutecznie, psując swoją aplikację mobilną.
To była raptem kilka lat temu. Zaczęło się od zauroczenia, potem po krótkiej znajomości pojawiło się wielkie uczucie. Aplikacja mobilna Allegro była zwyczajnie moją ulubioną, jeśli chodzi o wygodę korzystania, ergonomie i to jak ją przemyślano. Byłem zachwycony, tak bardzo, że nawet postanowiłem im pogratulować stworzenia mojej ulubionej aplikacji mobilnej, za pośrednictwem Twittera.
Nasza wielka przyjaźń trwała stosunkowo długo, choć pojawiały się zgrzyty. Każda aktualizacja interfejsu powodowała skołowanie i poczucie, że chyba towarzystwo od mobilków coś zaczyna tutaj psuć. To oczywiście nie najtrafniejsze określenie, lepsze będzie jeśli napiszę, że zaczęli za dużo kombinować. Oczywiście jestem typowym użytkownikiem, który łatwo się przyzwyczaja, docenia co ma i z dużą ostrożnością podchodzi do zmian. Jestem jednak na nie otwarty i staram się poznać przesłanki, jakie kierowały przy tworzeniu zmiany.
Niestety mam wrażenie, że gdzieś to wszystko się mocno pogubiło, a sama aplikacja mobilna zaczęła sprawiać problemy. Często miałem problemy z odnalezieniem podstawowych parametrów filtrowania aukcji, umieszczenie przycisków zdawało się bardziej losowe niż zwykle i tak można by wymieniać. Mimo wielkiej sympatii, dziś przelała się czara goryczy.
Najpierw błędy określone jako 0, konieczna aktualizacja, mrożący krew w żyłach monit o kolejnych nowościach i… wiecznie przeładowujące się okna ogłoszeń z zewnętrznych serwisów, a na koniec detonacja aplikacji. I tak właściwie cały czas. Może i bym był bardziej cierpliwy, gdyby nie trzeba było znaleźć na CITO porządnego jednośladu.
Nie wiem jak wygląda cały proces developerski w tak wielkiej firmie, ale na pewno developer nie jest testerem i kierownikiem projektu zarazem. Czasem jednak odnoszę wrażenie, że tak to trochę działa. Bo nie zdarzyło się jeszcze ostatnio, żeby każda kolejna wersja nie miała mniejszych i większych błędów, tych irytujących. Drogie Allegro, może czas usiąść, zrobić dobry produkt, odzyskać dawny blask niż kombinować z kolejnymi niepotrzebnymi wodotryskami, bezustannymi zmianami interfejsu? Bardzo Was o to proszę, póki jeszcze serce me nie ostygło do końca.