Gdy ponad rok temu debiutowałem w roli autora na DailyWeb, to moim pierwszym tekstem był opis zmian, wprowadzonych przez serwis Behance. Dziś, rok i ponad 100 wpisów później, przyszło mi opisywać zmiany na innym znanym portalu dla projektantów – Dribbble.

Dribbble to serwis, który jedni kochają, a inni nienawidzą. Ostatnio na naszych łamach dość niepochlebnie wyrażał się o nim Łukasz. Ja, mimo że posiadam konto i zaproszenie od dawna, to jakoś nigdy nie przekonałem się do tego serwisu. Głównie przez to, o czym pisał Łukasz – projekty na Dribbble rzadko mają cokolwiek wspólnego z realnymi realizacjami.

Dribbble powstał 10 lat temu jako miejsce, gdzie projektanci mieli pokazywać, nad czym obecnie pracują. Serwis szybko przestał pełnić swoją podstawową funkcję, a stał się miejscem, gdzie tysiące designerów każdego dnia szuka pomysłów i inspiracji. Dla wielu z nich Dribbble stał się także podstawowym portfolio oraz miejscem, gdzie szukają pracy czy zleceń. Przez te lata właściciele serwisu starali się mniej lub lepiej odpowiadać na potrzeby użytkowników. Kolejne wprowadzane zmiany, choć z perspektywy korzystających z Dribbble bardzo wyczekiwane, pogłębiały chaos estetyczny i użyteczny. Najnowsze zmiany mają być próbą uporządkowania go i powrotu Dribbble na właściwe tory.

Dlaczego nigdy nie znajdziesz mnie na dribbble?

Problemem była nie tylko wątpliwa spójność wizualna poszczególnych stron. Wiele różnych stylów powodowało rozrost kodu, a co za tym idzie wolniejsze czasy ładowania serwisu. Teraz ma się to zmienić, gdyż Dribbble zapowiedziało stworzenie nowego, odchudzonego design systemu. Projektanci postawili na czystość interfejsu tak, by nic nie odwracało uwagi od prezentowanych projektów.

Co się zmieniło w dribbble?

Największe zmiany odczują posiadacze kont Pro i Pro Business. Będą mogli oni  przesłać swój własny obraz nagłówka oraz dostosować tekst powitalny w swoim profilu.

dribbble profil pro

Posiadacze profilów Pro mają od teraz także większe miniatury projektów oraz kompletnie odświeżoną sekcję About. Projekty można oczywiście w dowolny sposób układać, więc nic nie stoi na przeszkodzie, by na pierwszym miejscu umieścić ten najlepszy, ulubiony bądź najlepiej oceniany.

dribbble profil pro kustomizacja

Zmiany widać także u posiadaczy standardowych profili. Nie są one wprawdzie tak widowiskowe, jak u osób płacących, jednak prezentują się one zdecydowanie lepiej niż poprzednio. Są czystsze, co pozwala skupić uwagę odbiorców na poszczególnych projektach.

dribbble profil użytkownika

Nowinką jest także pływający przycisk Hire, który ma pomóc połączyć klienta z designerem. Otwiera on przyjemny i czysty formularz kontaktowy, dzięki któremu możemy napisać wiadomość do wybranego grafika. Myślę, że sprawdza się to lepiej na zachodzie, ale wierzę, że i u nas zmieni się wkrótce kultura pracy z projektantem.

dribbble pływający przycisk hire

Modyfikacji poddano również kolekcje, które są teraz osobnymi bytami. Postawiono je praktycznie na równi z projektami, więc możesz posiadać w Dribbble popularne konto, nie mając żadnych własnych projektów. Kurator w Dribbble? Brzmi dumnie!

dribbble kolekcja

Wprawdzie to dopiero początek prac, bo do poprawienia zostały najważniejsze elementy, to na ten moment nowe Dribbble wygląda bardzo dobrze. Na 2020 właściciele serwisu zapowiadają także poprawienie pojedynczych projektów i case studies, a także odświeżenie usługi portfolio i usprawnienie obsługi wideo.

dribbble glowna

Odświeżenie poszczególnych stron na Dribbble nie zmienia mojej opinii o tym serwisie. Czekam jednak z niecierpliwością na to, jak zmienią się widoki pojedynczych shotów, bo to może być gamechanger, stawiający Dribbble do walki z Behance, zamiast być Instagramem dla projektantów.