Swoją przygodę z pisaniem stron internetowych zacząłem dość dawno bo na początku studiów. Ktoś mądry kiedyś powiedział żeby za żadne skarby świata nie robić ze swojego hobby czy pasji obowiązku. Tak też uczyniłem z programowaniem; od czasu do czasu w ramach oderwania się od codziennych obowiązków bawię się kodem czy to dla siebie czy to dla znajomych potrzebujących pomocy. I tak powoli uczyłem się pięknej sztuki „tworzenia” Internetu.

Każdemu kto kiedykolwiek parał się web designem zdarzyło się korzystać z dokumentacji, w której znajdziemy akurat ten tag, który jest nam potrzebny, a akurat tegoż zapomnieliśmy. Dla mnie, osoby która pisanie stron traktuje raczej jako hobby a nie obowiązek, taka swoistego rodzaju ściągawka jest przysłowiową manna z nieba. Nie muszę pamiętać więc nie pamiętam – wiem, jestem leniem. Ale wiele razy się spotykałem z tym, że sami profesjonaliści wprost przyznają, ba, nawet polecają używanie dokumentacji, czy to w celu utrwalenia sobie wiedzy, czy po prostu żeby przez przypadek nie zrobić małego błędu, który rozsypie nam całą stronę – i weź teraz człowieku szukaj igły w stogu siana.

Kiedy zaczynałem się uczyć kodu za bardzo pomocne wydały mi się wszelakie tutoriale i kursy online. Właśnie tam napotkałem się na dokumentacje różnego rodzaju i ludzi, którzy ją polecają, nieważne w jakim stadium zaawansowania przypadłości zwanej web designem jestem.  Dopiero od niedawna (co było katalizatorem stworzenia tego artykułu) natknąłem się na opinię, według  której dokumentacja jest faux pas a prawdziwi programiści cały,  podkreślam cały, kod mają w jednym palcu.

I tutaj pojawia się pytanie

Kogo posłuchać? Ludzi, którzy tworzą treści raczej dla początkujących „pisarzy” czy starych wyjadaczy, zrzeszonych w grupach na FB?

Z jednej strony fajnie mieć świadomość, że możesz mieć ściągę w każdym momencie programowania ale z drugiej jednak czy naprawdę tak postępują ludzie zajmujący się web designem, czy w ogóle programowaniem, codziennie?

Podsumowując, chciałem was zapytać o zdanie. Co sądzicie o tak dwóch skrajnych postawach? Ja ze swojej strony zdecydowanie będę pochylał się nad możliwością korzystania z dokumentacji. Oczywiście duża i ugruntowana wiedza to podstawa ale czy wielką ujmą na honorze będzie przypomnienie sobie rzadko używanego tagu, którego funkcji akurat klient sobie zażyczył?

autor: Sergiusz Styczeń