Dlaczego nowość, którą niedawno użytkownikom udostępnił Instagram i Snapchat i która cieszyła się dość dużą popularnością zniknęła z aplikacji? Mimo tego, że opcja nakładania gifów na swoje historie okazała się strzałem w dziesiątkę, niektórzy użytkownicy „trochę” przesadzali, umieszczając tam rasistowskie, obraźliwe animacje.
Opcja dodawania gifów zniknęła z dnia na dzień, bez żadnego ostrzeżenia, przez co użytkownicy nie kryli rozczarowania. W facebookowych grupach związanych z mediami społecznościowymi zaczęły wylewać się „gorzkie żale” zawiedzionych użytkowników, którym opcja ta bardzo się spodobała. W końcu gify bardzo potrafiły urozmaicić kontent zamieszczany nie tylko przez „zwykłych” użytkowników, ale także przez marketerów.
Gify nie działają na Instagramie i Snapczacie
Jak już wspominałem, ani Instagram, ani Snapchat nie wyjaśniły, dlaczego popularna funkcja zniknęła z aplikacji. Sprawę postanowił prześledzić serwis TechCrunch, który doszedł do wniosku, że powodem odpięcia integracji z serwisem giphy.com był wzrost liczby wyszukiwań rasistowskich i obraźliwych treści. Do sprawy odniosło się samo Giphy i od razu usunęło te treści ze swojej biblioteki. Okazało się, że trafiły do ich bazy w wyniku błędu w algorytmach moderacji. Serwis przeprosił wszystkich wszystkich tych, którzy mogli poczuć się urażeni zaistniałą sytuacją.
Czy gify wrócą na Instagram i Snapchat?
Miłośnicy animowanych treści będą musieli jeszcze trochę poczekać na ich powrót do popularnych aplikacji. Rzecznik prasowy Snapchata przekazał, że dopóki nie będzie pewności, że sytuacja ta się nie powtórzy, integracja z Giphy nie zostanie ponownie włączona. Instagram do tej pory nie ustosunkował się do tej kwestii.
Vero – co to jest? Aplikacja chce walczyć z Facebookiem i Instagramem
Szczerze mówiąc, liczę na to, że gify wrócą zarówno do Instagrama i Snapchata. Są one bowiem doskonałym uzupełnieniem i urozmaiceniem tworzonych tam treści. Jedyne czego można pogratulować i z czego można się cieszyć, to szybka reakcja wszystkich stron sprawy. Widać, że społecznościowi giganci robią, co mogą, by ograniczyć rasistowskie treści pojawiające się w sieci.