Diuna: część druga już za niecałe pół roku zadebiutuje na dużych ekranach kin. Chodzą pogłoski, że film może zostać wyświetlony z IMAX-owych projektorów, które obsługują taśmy 70 mm!

Diuna: część druga miała zadebiutować w kinach 3 listopada 2023 roku, ale strajk scenarzystów i aktorów (bardzo słuszny i potrzebny) spowodował niestety dużo opóźnień w branży filmowo-serialowej. Na szczęście negocjacje między producentami a związkami zawodowymi zakończyły się sukcesem i Hollywood znów odżyło. Pojawiły się kampanie promocyjne pewnych tytułów, nastąpił powrót ekip na plan zdjęciowy i rozpoczęto publikacje interesujących informacji. Jedną z najważniejszych informacji jest ogłoszenie nowej daty premiery drugiej części Diuny.

//dzisiaj na dailyweb

Diuna: część 2 zadebiutuje 1 marca 2024 roku. Już nie mogę się doczekać! Cieszę się, że dostanę pourodzinowy prezent. Zaintrygowała mnie jeszcze jedna informacja – chodzą pogłoski, że widowisko zostanie wyświetlone w IMAX-ach na taśmach 70 mm! Czyżby nośnik analogowy wracał do łask?

Diuna: część druga i taśma 70 mm? Czy taka projekcja coś zmieni?

Diuna: część druga
Diuna: część druga z takiego projektora? Toż to mokry sen kinooperatora

Christopher Nolan, który rozbił bank swoim Oppenheimerem, dorzucił swoją cegiełkę do tego zjawiska. Popularność wspomnianego filmu z taśmy 70 mm w USA okazał się prawdziwym hitem wakacji. Sami twórcy nie spodziewali się, że boom na analogowy nośnik będzie tak ogromny, a kina będą zmuszone dokładać seansów. Niestety, ale możliwość oglądania produkcji w formacie 1:43:1 nie dotyczyła Polski – tylko 30 kin na całym świecie spełniały techniczne normy. Niemniej jednak seans w warszawskim IMAX-ie z nośnika DCP i tak zrobił „atomowe” wrażenie. Diuna stanie się więc kolejnym filmem, który zostanie wyświetlony z taśmy 70mm. Jaram się niesamowicie, ale z jednego prostego powodu.

Pracuje jako kinooperator. Pomimo że jest to zawód właściwie umarły, to mam szczęście, ponieważ Kino Iluzjon cały czas ma w repertuarze seanse z taśmy 35mm. W erze cyfryzacji to fenomen. Sam fakt, że analog wraca do łask niezmiernie mnie cieszy, ale nie jestem do końca przekonany, czy Diuna wyświetlana w formacie IMAX 70 mm ma jakikolwiek sens.

Diuna: część druga i seans 70 mm w Polsce? Zapomnijcie.

Subskrybuj DailyWeb na Youtube!

Abstrahując już od tego, że w Polsce nie uświadczymy nawet seansu 70 mm, bo po prostu nie ma już kin (o ile mi wiadomo), które mają na wyposażeniu taki projektor, to mam wrażenie, że będzie to tylko podpięcie się pod sukces Oppenheimera. W przypadku filmu Christophera Nolana taka projekcja ma sens – szczególnie na analogicznym IMAX-ie, bo film został nakręcony przy pomocy kamer wykorzystujących taśmę filmową. Diuna została zrealizowana przy pomocy cyfrowych rejestratorów obrazu. Co innego, gdy kopia-matka jest taśmą 70 mm i jest ona przekopiowana na nośnik cyfrowy, a co innego, gdy mamy do czynienia z sytuacją odwrotną. Obraz nie otrzyma w sposób magiczny takiej ostrości detali jak realizacja filmu z wykorzystaniem kamery IMAX 70 mm.

Nie zrozumcie mnie źle – Denis Villeneuve na pewno stworzy audiowizualną perełkę. Już pierwsza część była świetnie zrealizowana, pomimo że „tylko” 40 % filmu nakręcono przy wykorzystaniu kamer IMAX.  Druga część – rzekomo – to już w całości cyfrowe kamery najwyższej jakość, więc będzie to totalny, techniczny odjazd. Po co go jednak przerabiać na taśmę? W mojej opinii to niczego nie zmieni, no, poza świadomością widowni, że doświadcza takiej projekcji i ewentualnym, specyficznym terkotem z kabiny projekcyjnej. Z jednej strony cieszę się, bo projekcja analogowa jest jedyna w swoim rodzaju, a z drugiej – to raczej tylko sprytny ruch marketingowy ze strony Warnera. A może po prostu to zazdrość Polaka, że nie będzie mi dane uczestniczyć w takim seansie w Polsce?

Oppenheimer 70 mm korzysta z…20-letniego PalmPilota IMAXA! Okiem kinooperatora na projekcję analogową w erze cyfryzacji

Diuna: część druga na pierwszym zwiastunie prezentuje się fenomenalnie. Może na nim zobaczyć jak Paul Autryda (Timothee Chalamet) ujeżdża czerwia. Z całą pewnością na ekranie będzie więcej księżniczki Chani (Zendaya), powróci Gurney Halleck (Josh Brolin), Stilgar (Javier Bardem), Lady Jessica (Rebecca Ferguson) i oczywiście antagoniści: Baron Vladimir Harkonnen (Stellan Skarsgård) oraz Glossu „Bestia” Rabban Harkonnen (Dave Bautista). Mamy również możliwość zobaczyć nowych bohaterów: Księżniczkę Irulanę Corrino (Florence Pugh), Lady Margot Fenring (Léa Seydoux) oraz Feyda-Rautha Harkonnena (Austin Butler w rewelacyjnej charakteryzacji) i Padyszacha Imperatora Szaddama IV, w którego wciela się Christopher Walken. Premiera filmu 1 marca 2024 roku.