Dużo czasu musiało upłynąć (w końcu Redaktor Naczelny zaczął grozić mi sankcjami…), bym wreszcie usiadła do tego tekstu. Dlaczego trwało to tak długo? Nie stało się to z obawy, że po napisaniu tekstu już nigdy nie dostanę żadnego sprzętu do testów. Nie stało się to również z powodu natłoku trudnych do uporządkowania wrażeń. Powodem jest wyłącznie to, że nudzi mnie pisanie recenzji w samych superlatywach, a w tym przypadku nie mam innego wyboru.

Nie wiem, czy pamiętacie jeszcze moje pierwsze wrażenia i obawy związane z myszką Logitech MX Vertical (szczerze w to wątpię, bo opisałam rzecz w styczniu…), ale napisałam wtedy, że projekt wertykalny wydaje mi się rzeczą po prostu absurdalną. Bałam się, że myszka okaże się na dłuższa metę niewygodna, dziwaczna, a może nawet spowoduje u mnie jakiś rodzaj deformacji nadgarstka. Cóż… nic takiego się nie stało. Ba, przez ostatnie pół roku MX Vertical stała się po prostu moim podstawowym sprzętem.

Raz jeszcze o wyglądzie

Minęły długie miesiące, a nietuzinkowy design MX Vertical ani trochę mi się nie znudził. Gryzoń od Logitech wygląda jak nowy. Nie widać na nim żadnych przetarć, czy wyślizganych fragmentów. Gumowane i profilowane elementy wciąż prezentują się znakomicie i nie straciły swojej funkcjonalności. Myszka nie wymaga częstego czyszczenia, bo nie zbiera odcisków palców. Jedynie spodnie ślizgacze szalenie gromadzą wokół siebie kurz, który utyka w okalających je szczelinach, ale jak to mówią – czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal.

Czy jest sens to wszystko tak komplikować? Czy wertykalność w ogóle działa?

Tak naprawdę właśnie od pytania o powód tworzenia podobnego projektu powinniśmy zacząć tę recenzję. Dlaczego w zasadzie proponować ludziom coś tak dziwacznego? Czy to tylko chwyt marketingowy? Gadżet dla ludzi łasych na designerskie nowości? Otóż… pewnie po części tak, ale nie to jest najważniejsze.

MX Vertical została stworzona z myślą o zmniejszeniu obciążenia mięśni, zredukowaniu ucisku nadgarstka i polepszaniu ułożenia dłoni. Myszkę charakteryzuje unikalna konstrukcja, wykorzystująca pionowy kąt 57°, który to ma mieć właśnie opisany wcześniej zbawienny wpływ na działanie ręki użytkownika. Aby wzmóc jeszcze pozytywne efekty kształtu myszy, producent postawił na „zaawansowane optyczne śledzenie ruchu z dedykowanym przełącznikiem prędkości kursora pozwala czterokrotnie ograniczyć ruchy dłoni — redukując zmęczenie mięśni i dłoni”. 4000 dpi to też może żadna nowość dla graczy, jednak w przypadku biurowego gryzonia jest to już chlubny wyjątek, z pewnością pogłębiający komfort użytkowania. Czy jednak wymierną wygodę względem  konkurencyjnych rozwiązań w ogóle da się sprawdzić? Czy zwykły śmiertelnik jest w stanie zauważyć różnicę między tym nowatorskim rozwiązaniem a klasycznym urządzeniem? Nie jestem pewna, ale… okazuje się, że nie jestem zwykłym śmiertelnikiem.

Podobno nic w życiu nie dzieje się bez powodu, a każdą przeciwność losu można przekuć na swoją korzyść. Oto doskonały przykład. Kilka tygodni temu uszkodziłam sobie nerw piersiowy. Moja prawa ręka nie działa w pełnym zakresie ruchu, a wykorzystujące alternatywne mięśnie ramię szybko się męczy i zbyt często używane w określony sposób zaczyna boleć. Nie muszę chyba tłumaczyć, że sprawa jest o tyle dramatyczna, że moja praca opiera się na siedzeniu przed komputerem, prawda? Ale, ale! Okazuje się, że MX Vertical na tyle odciąża rękę, że pozwala mi na znacznie dłuższe korzystanie z laptopa. Używając klasycznej myszki od samego początku czuję napięcie w barku, ciągnące się od przedramienia. Kiedy zaś siadam do pracy z MX Vertical problemem szybciej staje się samo wymuszanie konkretnej pozycji siedzącej, a nie ręka. Wniosek? Empirycznie potwierdzam, że MX Vertical to nie tylko lep na gadżeciarzy, ale skuteczny i przemyślany projekt, który realnie wpływa na poprawę komfortu, a nawet w pewnym sensie zdrowia użytkownika.

bluetooth? po kablu? a może radiowo?

MX Vertical to doskonały sprzęt dla ludzi, którzy nie potrafią zdecydować, który rodzaj połączenia lubią najbardziej. Tę myszkę od Logitech można bowiem podłączyć na trzy różne sposoby. U spodu gryzonia znajduje się dioda z przyciskiem, umożliwiającym przełączanie się pomiędzy poszczególnymi trybami komunikacji – przy pomocy nadajnika radiowego na USB (niestety, jeżeli nie zdecydujemy się z niego korzystać, musimy znaleźć jakieś bezpieczne miejsce na jego schowanie, bo sama myszka nie ma żadnej ukrytej klapki czy czegoś takiego), kabla USB typu C służącego również do ładowania oraz połączenia Bluetooth dla urządzeń, które takowy system posiadają. Wszystkie działają bez zarzutu, a ich zainicjowanie jest dziecinnie łatwe. Od początku testów, korzystając z połączenia radiowego i BT, ładowałam ją może 3 razy (warto zaznaczyć, że zdarzało mi się zapomnieć o jej wyłączeniu).

Logitech Options

Oprogramowanie do obsługi myszki umożliwia podstawową regulację, jak ustawienie czułości myszy czy zaprogramowanie przycisków. Przy pierwszym uruchomieniu program przeprowadza też użytkownika przez miniporadnik obsługiwania myszy, tłumaczący np. że znajdujący się u nasady urządzenia przycisk służy do zmieniania prędkości wskaźnika. Jego przytrzymanie umożliwia konkretne określenie jednego z dwóch trybów (prędkość wskaźnika 1 lub 2), zaś krótkie wciśnięcie – szybkie przełączenie między nimi.

Czy MX Vertical sprawdzi się u graczy?

Krótka piłka – nie. Czułość na poziomie 4000 dpi w połączeniu z charakterystyczną konstrukcją sprawiają, że podczas kliknięcia dokonuje się przesunięcia kursora. Gracze (zwłaszcza fani strzelanek) wymagają od sprzętu nie tylko szybkości, ale i dużej precyzji. Nie mogą więc sobie pozwolić na szaleństwa gryzonia, który przy każdym kliknięciu przesuwa się nieco w bok.

Wady MX Vertical jako sprzętu biurowego?

Tak jak napisałam wcześniej – ten tekst to właściwie pean pochwalny, wyraz zachwytu nad MX Vertical, więc nie macie co liczyć na tworzenie przeze mnie długiej listy wad. Do głowy, poza wspomnianym zbieraniem kurzu przez ślizgacze, przychodzi mi tak naprawdę tylko jedna i dla mnie osobiście bez znaczenia – z pewnością nie skorzystają z tej myszki osoby leworęczne.

mx vertical recenzja
Specjalnie dla Was nie wyczyściłam ślizgaczy ;)

Werdykt

Kiedy po raz pierwszy weźmiecie do ręki MX Vertical najpewniej nie poczujecie wyjątkowego komfortu, którego myszka od Logitech jest, mimo tego mylnego wrażenia po pierwszym spotkaniu, absolutnym gwarantem. Wygodę uświadomicie sobie dopiero, gdy ponownie przeniesiecie się na klasycznego w formie gryzonia. Gdybym inwestowała w ten sprzęt dzisiaj, nie żałowałabym ani grosza z tych 479 złotych, które trzeba za nią zapłacić (tyle myszka kosztuje na stronie producenta, ale w sklepach można ją znaleźć nawet za 330 złotych).