Czy Sony przestanie produkować smartfony?
Potocznie mówi się, że na telefonach zarabia tylko Apple. Nie jest to prawdą, bo jest kilka firm, które zarabiają dosyć dobrze. Nikt nie jest w stanie jednak dorównać Apple, które zgarnia ponoć 86% zysków rynku mobilnej telefonii.

W Top 10 smartfonów, na których najlepiej się zarabia, aż 8 to produkty Apple. Wliczają się w to nawet 3-letnie modele, które dalej przynoszą producentowi krociowe zyski. Sam iPhone X (nie ufajcie plotkom, ten telefon sprzedaje się fantastycznie) uzyskał dochód pięć razy większy niż ten, który zapewniło sobie 600 producentów urządzeń z Androidem łącznie. To przytłaczające dane, zwłaszcza dla takich producentów jak LG czy Sony.
Ten drugi praktycznie nie liczy się już na rynku smartfonów. Jego udział na nim, nie wynosi nawet jednego procenta. Aby wyobrazić sobie skale porażki, wystarczy dodać, że Apple w ciągu dwóch tygodni sprzedaje więcej telefonów niż Sony przez cały rok. Japończycy sprzedają ich też z każdym rokiem coraz mniej, mimo cięć budżetowych i reorganizacji działu mobilnego, nadal nie udało się uzyskać dochodu netto.
Te smutne dla fanów informacje napędziły plotkę, na którą o mało nie złapałem się wczoraj. Ten artykuł miał przekazać fatalne nowiny – Sony przestanie produkować telefony. To dziennikarze Bloomberga napędzili stracha czytelnikom. Kilka większych serwisów branżowych z polski i zagranicy opublikowało nawet takie sensacyjne wiadomości.
Niedawno nastąpiła zmiana na stanowisku CEO w Sony. Po 6 latach świetnej i owocnej pracy Kazuo Hirai (to on uzdrowił firmę i strapionych akcjonariuszy), ustąpił miejsca na stanowisku szefa. Zastąpił go Kenichiro Yoshida, który był jego prawą ręką i narzędziem do przeprowadzonych zmian. To Yoshida egzekwował zmniejszenie kadry pracowniczej, masowe cięcia kosztów, uproszczenie linii produktów oraz zrezygnowanie z produkcji laptopów VAIO.
W swoim kluczowym przemówieniu omówił cele firmy na najbliższe kilka lat. Sony ma skupić się na grach i rozrywce (muzyka i filmy). Celem ma też być oferowanie usług, programów i elementów elektronicznych zewnętrznym odbiorcom (moduły fotograficzne Sony znajdują się już w prawie co drugim smartfonie). Sony ma też dalej konsekwentnie obniżać koszty i upraszczać paletę oferowanych produktów. W przemówieniu zabrakło jakichkolwiek informacji o elektronice użytkowej. CEO Sony stwierdził jedynie w niepochlebny sposób, że sprzedaż i produkcja „gadżetów” to biznes o marnej marży i małych dochodach. Yoshida nie chce, żeby firma przywiązywała uwagę do rzeczy, które dają skromny zysk. Właśnie te słowa zostały mylnie zinterpretowane przez redakcję Bloomberg.
Kenichiro Yoshida szybko zareagował, dementując plotki. W rozmowach z dziennikarzami i na Twitterze oznajmił, że Sony nie rezygnuje z rynku smartfonów. Dalej pokłada w nim nadzieję i będzie rozwijać swoje produkty. Szczególny nacisk ma zostać położony na rozwój aparatów fotograficznych i wyświetlaczy. Podkreślił też, że reformy w dziale smartfonów przynoszą widoczne efekty i będą stosowane w innych dywizjach firmy. Yoshida rozumie też ogromne znaczenie rozwoju smartfonów w kontekście debiutujących sieci 5G.
Ciekawi mnie czy mamy tu jakichś fanów firmy Sony. W końcu pogłoski o jej śmierci okazały się mocno przesadzone.