Kolejna afera z prywatnością w tle. Czy to możliwe, że Audacity nas szpieguje?

Audacity to program do nagrywania oraz edycji dźwięku. Jest darmowy i, przede wszystkim, ma otwarty kod źródłowy, czyli, przynajmniej do tej pory, zaliczany był do aplikacji FOSS (free and open source software). Ostatnie zmiany w polityce prywatności Audacity rozwścieczyły społeczność, która nie zostawiła na wydawcach suchej nitki.

Strike one

Zacznijmy jednak od początku. Pod koniec kwietnia bieżącego roku Audacity zostało wcielone do Muse Group, która ma w posiadaniu na przykład stronę znaną głównie osobom grającym na gitarze – Ultimate Guitar. Gdy Audacity stało się częścią Muse Group, pierwszą odczuwalną zmianą przez społeczność FOSS był komunikat o planach wprowadzenia telemetrii, czyli zbierania informacji lokalnie z działań użytkownika i przesyłania do wydawcy aplikacji.

Strike two

Zmiany w CLA (Contributor License Agreement) dla użytkowników rozwijających aplikację wprowadzone w maju. Teraz, aby móc przekazać kod wydawcom aplikacji, użytkownicy muszą zgodzić się na nową umowę. CLA nie jest nowością dla środowiska FOSS, ale w Audacity już owszem. Wprowadzenie takiego rozwiązania prawdopodobnie spowoduje, że wszelki wkład użytkowników w aplikacji zostanie z niej wycofany.

Strike three

Najnowsza polityka prywatności Audacity wprowadzona 2 lipca dodaje już znacznie bardziej niepokojące zmiany. Od tego momentu Audacity będzie mogło wysyłać dane swoich użytkowników poza serwery, na których są one przechowywane. Możemy przeczytać w polityce prywatności, że twórcy czasami potrzebują przesyłać dane dalej, czyli poza Europę, na przykład do Rosji czy Stanów Zjednoczonych. Dodatkowo wydawcy mogą się również dzielić prywatnymi danymi w sumie z kimkolwiek, jeśli zostanie uznany za “third-party”, “doradcę” czy “potencjalnego klienta”.

audacity logo

Dlaczego tak głośno o Audacity?

Ponieważ FOSS to wolne i otwarte oprogramowanie, które zakłada, jak sama nazwa wskazuje, wolność tworzenia i korzystania z kodu, ale również i dokładania swojej cegiełki w danym projekcie. Najnowsze zmiany w Audacity nie powodują, że wypada z tej kategorii. Kod źródłowy wciąż pozostaje otwarty i prędko się to nie zmieni, biorąc pod uwagę obecny stan aplikacji. Fosspost mimo wszystko nawołuje do usunięcia Audacity ze wszelkich sklepów z wolnym i otwartym oprogramowaniem, ponieważ obecna forma apki stoi w sprzeczności z założeniami samego FOSSu.

Audacity, you’re out.

Ja i podcasty – historia prawdziwa