Początki tygodnia bywają trudne. Poniedziałki potrafią zemścić się nagłym przypływem zadań do wykonania. Szczególnie gdy nagle człowiek się zorientuje, że za kilka dni kończy się sprint. Jak uprzyjemnić sobie ciężką pracę i walkę o przetrwania do następnego update’u?
Zachęcam do kilku przerw, mnie to zawsze pomaga. W ramach odpoczynku staram się spędzić kilka minut na krótkiej sesji w niewielkiej grze. Nic angażującego, szybka rozgrywka, aby zrelaksować umysł. Odbicie od codziennego przeglądania tabelek i szukania korelacji. Jeżeli akurat więcej osób chce się zrelaksować, udaję się na piłkarzyki. A jeżeli jestem sam, to decyduję się na niewielką grę przeglądarkową. Przez długi czas popularnością cieszyła się produkcja agar.io. Zasady są proste: należy pożerać i nie dać się pożreć. Banalne? Zagrajcie, a zobaczycie, że w pewnym momencie uciekanie przed większym i silniejszym wcale nie jest takie proste. Gdy agar.io Wam się znudzi, to sprawdźcie polska produkcję wanderers.io.
Ciekawa rzecz. Wieloosobowa strategia rozgrywana w czasie rzeczywistym. Każdy gracz prowadzi plemię, które stopniowo rozwija. Rekrutuje nowych członków, tworzy nową broń, walczy o zasoby z innymi plemionami. To jeden z trybów, zachęcam do wypróbowania, mnie wanderers.io zagwarantowało kilkadziesiąt dobrych minut. W sam raz na przerwę od codziennych obowiązków. Gdy już zauważycie, że podstawowa rozgrywka, daje Wam coraz mniej przyjemności i zapragniecie wyzwań, to koniecznie sprawdźcie drugi tryb. Jest to niezwykle popularny battle royal. Zasady się nie zmieniają – dalej należy walczyć o zasoby z innymi graczami, jednak pojawia się element kurczącej się planszy. Jest coraz mniej miejsca, konfrontacje stają się nieuniknione. Do samego końca przetrwa tylko ten, kto był najsprytniejszy i najsilniejszy.
Nie jest to żaden PUGB, ale odrobina emocji jest gwarantowana. Szczególnie gdy człowiek zbiera zasoby i nagle orientuje się, że coraz częściej wpada na innych, a do końca pozostało niewiele czasu. Wanderers.io pokazuje, że można wykorzystać znane i lubiane przez graczy zasady, w znacznie mniejszej produkcji. Tutaj mamy do czynienia z grą przeglądarkową, dzięki czemu nie jest potrzebny żaden desktopowy klient. Najważniejsze jest jednak to, że wanderers.io jest wciąż rozwijane. O planach na przyszłość oraz o wprowadzonych rozwiązaniach poczytacie na twitterowym profilu rezonera, twórcy gry.
Gdy będzie poszukiwali, czegoś, przy czym będziecie mogli odpocząć, to sprawdźcie wanderers.io. Może przypadnie Wam do gustu.