Cyfrowy urlop, czyli jak spędzić wakacje z ciekawą rozrywką?
Zaczął się lipiec, więc pewnie niektórzy zastanawiają się jak cyfrowo spędzić urlop. Wiem, że czas pandemii ostro namieszał i nie wszyscy mają ochotę siedzieć przed ekranami. Nie dziwię się. Sam w końcu postanowiłem wyposażyć się w konsolę, która pomogła mi zredukować czas spędzany przed laptopem.
Nie zmienia to faktu, że wraz z nadchodzącym urlopem, będę chciał poświęcić trochę czasu na ściąganie giereczek z listy wstydu. Robiąc podsumowanie, zauważyłem, że wrażeniami z kilku tytułów chętnie się podzielę. Być może znajdą się jeszcze inni amatorzy cyfrowej rozgrywki?
Zacznę od czegoś, co poleciłem mojemu podcastowemu koledze, Łukaszowi. Mam nadzieję, że swoją rekomendacją nie sprawiłem, że stracił pracę oraz rodzinę. „Rise of Industry” może mieć na niektórych zły wpływ. W grupie ryzyka są osoby, które kochają gry dla księgowych, czyli te polegające na zarządzaniu. „Rise of Industry” swoją mechaniką nawiązuje do kultowego „Transport Tycoon”. Co oznacza, że zadaniem gracza jest stworzenie imperium zajmującego się przewożeniem i przetwarzaniem różnego rodzaju produktów. To tylko pozornie wydaje się proste! Nie zliczę ile razy, wpadłem w pułapkę trudnego do opanowania pragnienia optymalizacji zysków oraz czasu dostawy produktów.
Zdarzało się, że wolny wieczór spędzałem wpatrując się w cyferki pojawiające się w tabelkach w „Rise of Industry”. Cudownie spędzony czas!
Jeśli lubicie tycoony, ale niekoniecznie chcecie śledzić każdą cyferkę, to zachęcam do zainteresowania się grą „Jurassic World Evolution”. Sporo zdradza tytuł, więc na pewno nie zaskoczę nikogo, informując, że głównym celem jest zarządzanie parkiem rozrywki, w którym główną atrakcją są dinozaury. Jest to dobra, nieźle rozbudowana, produkcja. Dużo radości dostarczyło mi tworzenie zagród oraz hodowanie różnych gatunków prehistorycznych gatunków. Takim dodatkowym smaczkiem są różne kontrakty, które trzeba wypełniać, aby zwiększyć przychody lub ocenę parku. „Jurassic World Evolution” ma swoje momenty i na pewno potrafi wciągnąć.
Jednak nie jest to tytuł, w który można grać w nieskończoność, ponieważ po ukończeniu kilku pierwszych misji w kampanii widziało się już wszystko. Niemniej, polecam tę produkcję osobom, które lubią zarządzać cyfrowymi przedsięwzięciami.
Nie macie czasu na takie zabawy? Wolicie bardziej skondensowane opowieści? Mam coś dla fanów śledztw oraz seriali kryminalnych! W „This is the Police” wcielicie się w Jacka Boyda, komisarza policji miasta Freeburg, który zostaje zmuszony do przejścia na emeryturę przez skorumpowanego burmistrza. Zadania, które stawia gra, tylko pozornie wydają się proste. Trzeba gromadzić dowody, szkolić policjantów, a czasem nawet wejść we współpracę z bandziorami. Wyborów jest wiele, a konsekwencje bywają bolesne.
W „This is the Police” celem gracza jest zgromadzenie 500 000 dolarów na funduszu emerytalnym Jacka Boyda, czas jest ograniczony do 180 dni. Dlatego czasem konieczne może się okazać podjęcie działań poza granicami prawa.
https://www.youtube.com/watch?v=Odv3y374-88
Sprawdźcie tę produkcję. Nie są to nowości, ale każdy z tych tytułów ma coś, co może przykuć do ekranu i dostarczyć sporo rozrywki.
