Cyfrowa śmierć. Co się stanie z naszymi danymi po śmierci?

0:00
Długość nagrania: 31:35
Rozmawiają:

Łukasz Krebok i Adrian Jaworek

Cyfrowa śmierć to temat przewodni „To tylko podcast” s04e05.

Co się stanie z naszymi danymi po naszej śmierci? Twoje gry, książki, muzyka nie będą mogły być używane legalnie przez nikogo innego. Dostęp do Twoich danych będą miały natomiast firmy, bliscy – już niekoniecznie.

W tym odcinku będzie sporo linków, które znajdziesz na końcu tych notatek. Omawiamy temat z drugiego końca skali. W sensie życia. Ostatnio było cyfrowe dzieciństwo, dziś – cyfrowa śmierć. Temat chyba jeszcze mniej popularny niż to, w jaki sposób wprowadzać nasze pociechy w świat Internetu oraz cyfrowej rozrywki.

Subskrybuj DailyWeb na Youtube!

Co z naszymi danymi po śmierci?

Internet jest stosunkowo młody. Chodzi mi tutaj o jego popularność na masową skalę. Teraz, gdy każdy jego użytkownik zostawia po sobie coraz więcej danych, mamy sytuację jak z Dzikiego Zachodu. Temat dokumentacji medycznej jest dobrze zabezpieczony. Gdy tylko zapisujemy się do jakiejś przychodni czy gabinetu, wypełniamy papierologię o tym, kto do tych danych będzie miał dostęp, możemy również nie wskazać nikogo.

Nasza cyfrowa tożsamość natomiast jest na łasce firm, które nasze dane wykorzystują. Warto pamiętać, że one ich nie przechowują, one je wykorzystują dla zysku. Nie każda firma będzie takie dane chciała oddać po naszej śmierci, nawet naszej rodzinie w sytuacji gdzie mogłyby pomóc coś wyjaśnić lub rozwiązać.

Cyfrowe zakupy po śmierci

Trochę inaczej, ale jednak podobnie sprawa ma się z produktami cyfrowymi, które zakupiliśmy za życia. W poprzednim zdaniu jest świadomy błąd. My ich nie zakupiliśmy. Większość produktów w cyfrowej dystrybucji jest nam wypożyczona, nie mamy do nich pełnych praw. Jeśli mam kolekcję e-booków na Kindlu i zniknąłbym z tego świata, moja żona korzystając z nich popełniłaby przestępstwo, korzysta bowiem z nielegalnych kopii. Podobnie sprawa się ma z grami na Steam itd.

Warto więc przygotować sposób dostępu do najważniejszych informacji dla naszych bliskich w razie czego. I niekoniecznie musi to być śmierć. Może przecież zdarzyć się jakiś wypadek, śpiączka, może porwanie. Wiem, że to czarne i mało prawdopodobne scenariusze, ale jednak warto być świadomym. Adrian wspomniał o bardzo mądrym koncepcie pudełka życia, które trzymamy w lodówce, a w nim najistotniejsze informacje, które mogą być przydatne ratownikom medycznym i nie tylko. Temat do przemyślenia, a poniżej garść obiecanych linków:

Zapisz się
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze