Wygląda na to, że Mark Zuckerberg nie próżnuje jeśli chodzi o swój najmłodszy nabytek – Instagram. Dopiero co mowa była o uruchomieniu nowych profili biznesowych w ramach tej usługi, a chwilę potem kolejne rewelacje. Może mniej funkcjonale, ale bardziej estetyczne, za to na pewno z rozmachem. W końcu ikona Instagrama, była dla mnie tą jedną z najbardziej charakterystycznych na moim smartfonie, a teraz zostanie zastąpiona… nową, odświeżoną.
Co tu dużo mówić? Trzeba zwyczajnie obejrzeć:
To czego nie można zarzucić Twórcom nowej ikony, to fakt że nie jest charakterystyczna. Ilość kolorów i wracających pełnych kolorów gradientów powoduje przynajmniej oczopląs. Oczywiście dużo w tym mojej złośliwości, chociaż są i bardziej dowcipni niż ja, którzy podejrzeli jak właściwie powstał nowy znak. Tutuaj nieoficjalny materiał, designer przyłapany w trakcie projektowania:
To oczywiście tylko fragment całego procesu, bo nie przedstawiono momentu płatności za nową ikonę, która z pewnością kosztowała kilka milionów dolarów. Żarty jednak na bok, bo sprawa jest poważna. W końcu Instagram zamienił charakterystyczną ikonę, na nową, nieco cukierkową i zapłacił za to górę pieniędzy. Bogatemu nie zabronisz, a sam Mark Zuckerberg jest mistrzem w kategorii: zastanawiająca zmiana znaku identyfikacjnego.