Cineworld jeszcze w tym roku ogłosi upadłość.
Cineworld, czyli jedna z dwóch największych sieci kinowych na świecie ogłosiła 19 sierpnia 2022 roku bardzo przykrą wiadomość. Pomimo tego, że Nie czas umierać, Top Gun: Maverick czy filmy Marvela radziły sobie nieźle w box officie to wielka korporacja planuje ogłosić upadłość.
Cineworld to druga po AMC największa sieć kin na Świecie
Cineworld to ogromna, brytyjska firma, która ma pod sobą takie multipleksy jak: Cineworld i Picturehouse w Wielkiej Brytanii i Irlandii, Yes Planet w Izraelu, Regal Cinemas w USA oraz Cinema City w Europie. To 790 lokalizacji ( z czego 13 otwartych stosunkowo niedawno, bo w 2018 roku) oraz ponad 9500 ekranów w 10 krajach. Działają w Wielkiej Brytanii, Bułgarii, Izraelu, Czechach, Węgrzech, Irlandii, Polsce, Rumunii, Słowacji i USA. Firma reprezentuje najwyższy standard audiowizualnej rozrywki na sali kinowej – widzowie mają możliwość uczestniczyć w seansach w technologii IMAX, 4DX czy ScreenX. Czy smutna informacja przekazana przez The Wall Street Journal oznacza początek końca kina?
The owner of Regal Cinemas is preparing to file for bankruptcy, people familiar with the matter say. Cineworld is the world’s second-largest cinema chain. https://t.co/vBK3DV6qMO
— The Wall Street Journal (@WSJ) August 19, 2022
Wpływ COVID-19 na Cineworld i rynek filmowy na świecie
Cóż, będąc zupełnie szczerym, nie jestem zaskoczony tą decyzją. Bardziej jestem zaskoczony, że nastąpiło to dopiero teraz. Nie trzeba być Sherlockiem, aby dojść do wniosków, czemu się tak stało. W czasach, kiedy COVID-19 rozszalał się po globie, cały świat wprowadzał obostrzenia, aby zmniejszyć rozpowszechnianie się wirusa. Jednym z pierwszych etapów było zamykanie ośrodków kultury i rozrywki. Nie ma co ukrywać, że przez pewien moment rynek filmowy stanął również w miejscu. Czasem i nawet brak funkcjonowania takiego dużego interesu przez jeden dzień to ogromne straty finansowe. Trzeba opłacić pracowników, licencje, rachunki, a kino nie ma na czym zarabiać. Nie jest wiedzą tajemną fakt, z czego multipleksy mają największy obrót. Reklamy czy kasa z biletów (którą też trzeba się dzielić z dystrybutorami) to tylko małe procenciki, natomiast brak sprzedaży popcornu to przeogromne straty. W momencie systematycznego powrotu do normalności obowiązywał zakaz sprzedaży artykułów spożywczych, więc popcornie tylko ładnie się prezentowały wśród lodówek, wypełnionych butelkami z wodą za 11 złotych.
Bond, Marvel i Tom Cruise nie pomogli Cinemaworld, aby utrzymać się na rynku
Natomiast, nawet kiedy na jakiś czas kina zostały otwierane, to po prostu repertuar był bardzo ograniczony. Pamiętam, jak internauci narzekali, że i dostępność miejsc będzie zmniejszona do połowy i jak się okazało – nie było się czego bać, bo na salach tłumów nie było. Pierwszym takim dużym tytułem, który przyciągnął kinomanów do multipleksów, był wielokrotnie przekładany Nie czas umierać, który zadebiutował na przełomie września/października 2021 roku. W miesiąc po premierze zarobił 734 mln dolarów. Dobre wyniki Szybkich i wściekłych 9 oraz filmów z 2022 roku takich jak: Jurrassic World: Dominion, The Batman, Top Gun: Maverick, Doktor Strange w multiwersum obłędu, nowego Thora czy Minionków zwiastowały wyjście z długów wielkich kinowych korporacji.
Niestety brak konkretnych, wakacyjnych premier i jednak nie aż satysfakcjonujące wyniki spowodowały, że czarny plan końca Cineworldu finalnie dojdzie do skutku. Włodarze przekazali krótką, ale treściwą informację.
Pomimo stopniowego odżywania branży od czasu ponownego otwarcia lokali w kwietniu 2021, obecna liczba sprzedanych biletów utrzymuje się poniżej oczekiwań.
Już w październiku 2020 roku korporacja zamykała placówki w Wielkiej Brytanii i martwiła się o zasoby pieniężne. Takie same obawy miała największa sieć kin na Świecie – AMC Entertainment Holdings, która wtedy szukała nowych bogatych inwestorów. Niestety, ale w przeciwieństwie do konkurencji Cineworld nie może sobie pozwolić na pozytywne myślenie i czekanie na Avatara 2, który mógłby znacznie pomóc finansowo. To tak niepewna perspektywa, oparta na sporych prognozach, które mogą się nie sprawdzić. Liczy się to, co jest tu i teraz – a teraz spółka ma dług w wysokości prawie 5 miliardów dolarów. Jest to i tak mniejsze zadłużenie o 2 miliardy niż pod koniec 2021 roku, ale przez dłuższy czas ogromna firma zanotowała więcej strat niż zysków.
Cinemaworld ogłasza upadłość w UK i USA – co z Cinema City w Polsce?
Cineworld ogłasza upadłość swoich oddziałów w Wielkiej Brytanii i USA, czyli głównie dotyczy kin Cineworld, Picturehouse oraz Regal Cinemas. Firma jest już de facto bankrutem, ich akcje na giełdzie spadły na łeb na szyję, a od momentu, kiedy świat dowiedział się o tej informacji zapikowały jeszcze bardziej w dół, zaliczając spadek o 60 procent. To już raczej kwestia badania warunków upadłości konsumenckiej i podejrzewam, że niebawem Cineworld wyda publiczne oświadczenie, że znika z rynku.
Jaki los czeka przede wszystkim Cinema City w Polsce, na razie nie wiadomo. Bardzo możliwe, że inna spółka wykupi ich akcje, ale pytanie co się zmieni i czy ilość obiektów pozostanie taka sama.
AKTUALIZACJA: stanowisko Cinema City
Nie trzeba było długo czekać, aby polski oddział Cinema City wydał stosowny komunikat. Według niego wszystko pozostaje bez zmian, ale ja nie traktowałbym tych informacji jako prawda niezmienna. Oczywiście mam nadzieję, że tak pozostanie, ale póki co podchodzę do tych informacji z rezerwą . Ogłoszenie, że Cinema City się zawija byłoby ruchem słabo marketingowym.
W nawiązaniu do ostatnich komunikatów dotyczących wewnętrznych spraw finansowych grupy Cineworld pragniemy poinformować, że działalność biznesowa Cinema City pozostaje bez zmian. Zależy nam na naszych Klientach i tym, aby wciąż być najlepszym miejscem do oglądania filmów.
— Cinema City Poland (@CinemaCityPL) August 22, 2022
Ponadto otrzymaliśmy również oficjalne stanowisko Cinema City, wydane przez Oldrich Kubistę, Członka Zarządu Cinema City Poland:
W odpowiedzi na doniesienia medialne Grupa Cineworld informuje, że wszystkie jej kina: Cinema City, Cineworld i Regal pozostają otwarte dla widzów, a my nadal zapraszamy naszych Gości do kin we wszystkich krajach. Jak ogłoszono na początku tego tygodnia, proaktywnie analizujemy opcje strategiczne, aby zapewnić solidną strukturę bilansu oraz elastyczność w dostosowywaniu się do warunków rynkowych, a proces ten pozostaje w toku. Spodziewamy się, że podjęte działania pozostaną bez wpływu na bieżącą działalność biznesową całej Grupy, w tym Cinema City. Zależy nam na naszych Klientach, ich kinowym doświadczaniu a naszym priorytetowym celem jest, aby pozostać najlepszym miejscem do przeżywania filmów.
Wygląda na to, że o Cinema City nie musimy się bać. Jeśli jednak miało by być inaczej to będzie mi bardzo żal braku tego multipleksu z dwóch powodów. Po pierwsze – tam stawiałem pierwsze kroki jako kinooperator i jeszcze pamiętam pracę na projektorach 35 mm, więc nostalgia mocno we mnie siedzi. Po drugie – karta Unlimited to najlepszy kinowy pakiet na polskim rynku, Dla takich pasjonatów kina wizyta na dwóch seansach w miesiącu to już zaoszczędzone parę złotych w portfelu, a gdy ogląda się naprawdę dużo produkcji, to jest to ogromna oszczędność. Inna rzecz, że jeszcze przed pandemią firma szukała oszczędności – na pewno na pracownikach i likwidacji pewnych stanowisk, ale wiadomo – na pewno wtedy nie miała takich problemów jak teraz.
Czy bankructwo Cinemaworld i popularność streamingów to zwiastun końca rynku kinowego na Świecie?
Czy upadek tak wielkiej korporacji to tylko początek zamykania się sieci kin na świecie? Niestety – żyjemy w czasach streamingów wszelakiej maści, na które trafia wiele głośnych tytułów, omijając tym samym kina. Abstrahując od tego czy są to produkcje dobre, czy nie wiele z nich kwalifikuje się na seans na sali kinowej, a poprzez różne obostrzenia trafiały do Internetu. Amazon Prime Video wykupił prawa do Kolejnego film o Boracie i Wojny o jutro, Apple + natomiast udostępnił film Sci-fi z Tomem Hanksem pt. Finch, a na Disney + obejrzeć można ciepło przyjętego, dosyć efektownego Preya z uniwersum Predatora. Netflix już od dawna wprowadzał prestiżowe filmy od razu na platformę takie jak Psie Pazury, Irlandczyk, Nie patrz w górę czy Roma. Z kolei HBO MAX udostępniał filmy Warnera po 45 dniach od światowej premiery, chociaż ostatnie doniesienia świadczą o tym, że możemy się pożegnać z tym szybkim dostępem.
Faktem jest, że wielkie kino już nie potrzebuje wielkiego ekranu i choć osobiście nie wyobrażam sobie seansu Diuny czy zbliżającego się Avatara 2 w domowym zaciszu to niestety streaming przybliża smutną wizję pustek w kinach. Bilety nie tanieją, ludzie ciągle gdzieś gnają, nie mają czasu na długie seanse bez możliwości zrobienia pauzy i powrotu do filmu następnego dnia, więc oglądanie w domu może w zupełności wystarczyć.
Duża część publiczności to rodzice z dziećmi i Disney też nie pomaga – często wrzucał swoje animacje od razu na platformę i w tym kierunku też idzie. Nawet duże hity – tak jak ostatni Buzz Astral bardzo szybko trafił na platformę. Może nie jest to kwestia dwóch-trzech lat, ale epos kina powoli idzie w zapomnienie. Dla samych kin studyjnych wielkie korporacje nie będą dystrybuowały swoich produkcji i de facto obejrzymy je tylko na festiwalach, a następnie w domu. Bankructwo Cineworldu świadczy o tym, że źle się dzieje, a szkoda, bo kino to jednak ośrodek kultury, który niebawem może być muzeum.