Na pasku przeglądarki w głównym oknie mam około trzydziestu zakładek. Do tego otwarte trzy dodatkowe okna, co średnio daje ponad pięćdziesiąt różnych zakładek, a tym samym pięćdziesiąt różnych stron otwartych w tym samym czasie. Jeśli na choćby jednej z nich włączy się autoodtwarzanie… Cóż, to trochę jak szukanie igły w stogu siana, nawet pomimo oznaczenia przez Chrome, która zakładka hałasuje.

Dlatego wiadomość, że Google Chrome od stycznia 2018 roku zadba o to, aby wyłączyć autoodtwarzanie wydaje się być całkiem przyjemną informacją. No właśnie, wydaje się. Przyjrzyjmy się jednak temu nieco bliżej.

Autoodtwarzanie wyłączone, ale…

Od stycznia automatyczne odtwarzanie będzie zablokowane z wyjątkiem kilku zastrzeżeń – przede wszystkim jeżeli użytkownik wyraził zainteresowanie odtworzeniem danego video. Jak tłumaczy Google w swoim oświadczeniu pozwoli to użytkownikom na odtwarzanie video kiedy tego chcą jednocześnie respektując fakt, że mogą sobie nie życzyć automatycznie włączających się filmów.

Oczywiście rozwiązanie takie pozwoli nie tylko na oszczędzenie sobie nerwów związanych z poszukiwaniem źródła dźwięku, ale także pozwoli na ujednolicenie zachowań pomiędzy urządzeniami mobilnymi a komputerami stacjonarnymi, co w przyszłości może ułatwić proces tworzenia stron czy aplikacji ze względu na większą przewidywalność ich zachowań na różnych urządzeniach.

Tylko zagrywka?

Brzmi ciekawie, przyglądając się jednak zastrzeżeniom wskazanym przez Google należałoby zastanowić się, czym będzie owo „wyrażenie zainteresowania”. Niestety w tym wypadku będzie oznaczało ono na przykład to, że użytkownik aktywnie przeglądał daną stronę lub w przeszłości odtwarzał na niej filmy. Spoglądając do informacji technicznych  znajdujemy także punkt, w którym wspomniano o tym, że video będzie odtwarzane, jeżeli będzie wyciszone lub jeżeli nie będzie zawierało dźwięków. Super! Nie będzie wkurzać, ale wciąż będzie niepotrzebnie obciążać nasze łącze. Pozostaje w takim razie zadać sobie pytanie, czy wprowadzone ograniczenia o autoodwarzaniu video są krokiem naprzód czy raczej nie przyniosą nam niczego dobrego?


Autorem tekstu jest Żaneta Gębka.