Można na nią narzekać, że stała się komercyjnym świętem. Samotnicy narzekają, że społeczeństwo wywiera w ten dzień zbyt dużą presję. Ale ma ona też ogromną liczbę zwolenników. Mowa o imprezie sylwestrowej. Wyczekiwanej cały rok przez miliardy ludzi na świecie. Teraz możesz przywitać Nowy Rok 2019 dwukrotnie. Takie to mamy czasy.

Gulfstream G550 to wyprodukowany w Stanach Zjednoczonych samolot dalekiego zasięgu. Bardzo często służy jako prywatny odrzutowiec, ze względu na swoje zasięgi. Taki właśnie samolot, w wersji luksusowej, pozwoli przywitać chętnym (i bogatym) nadchodzący 2019 rok dwukrotnie. Pierwszy raz świętować będziemy w Sydney w Australii, a następnie w Los Angeles, w Stanach Zjednoczonych.

Dość długa impreza sylwestrowa

Luksusowe przyjęcie rozpocznie się około godziny 19 w Sydney, 31 grudnia. Tam, po kilku godzinach imprezy, przywitamy Nowy Rok, oglądając słynny pokaz fajerwerków nad operą w Sydney. Następnie ruszamy w podróż do Stanów Zjednoczonych. Po 13,5 godzinach znajdziemy się w Los Angeles. Tam rozpoczynamy drugą imprezę i ponowne witanie nowego roku. Wszystko możliwe oczywiście dzięki 19-godzinnej różnicy czasu między Sydney a Miastem Aniołów oraz wspomnianemu Gulfstream G550 (nie każdy „zwykły” samolot wyrobiłby się w tym czasie).

Nowy Rok — Wszystko na bogato

Prywatny odrzutowiec będzie oczywiście specjalnie przygotowany na ten cel. Imprezowy wystrój, a także najnowocześniejsze systemy audio, zapewnią rozrywkę na najwyższym poziomie. Oprócz tego nie zabraknie najlepszych alkoholi, a także dań takich jak kawior, tatar, homar czy jagnięcina. Imprezę organizuje firma PrivateFly, oferująca wynajem prywatnych odrzutowców.

Nowy Rok dwa razy

Dwa pakiety w ofercie

Firma oferuje klientom wybór między dwoma pakietami. Pierwszy z nich, „Wellness” oferuje w trakcie lotu odpoczynek na najwyższym poziomie: prywatną stewardessę (nie spełnia wszystkich życzeń), eleganckie, designerskie piżamy, luksusowe kosmetyki i maseczki, a do picia – oczyszczające koktajle. Możemy także dokupić oddzielne, płaskie łóżka, zamiast foteli. Drugi pakiet, „Festive Flight”, to nic innego jak impreza na wysokości 13 kilometrów. Możemy tam kontynuować przyjęcie rozpoczęte w Sydney, a do dyspozycji mamy sporą kabinę, a także muzykę, alkohole i jedzenie.

Jak widać, wybór należy do nas. Koszt takiego sylwestra to 255 000 $. Cóż, lada chwila będziemy mogli bezproblemowo, turystycznie latać w kosmos. Można więc uznać, że zaskakujące jest, że dopiero teraz ktoś wpadł na pomysł podwójnego świętowania imprezy sylwestrowej.