Poznaj aktualnie najgorętszą (i darmową) grę na Steamie – symulator krzesła!
DailyWeb – różni ludzie, różne zajawki. Jedni piszą dla Was o rowerowych licznikach, jakby był to przynajmniej łazik marsjański, inni pod okołotechnologiczną otoczką starają się przekazać Wam trochę treści światopoglądowych. Ja siedzę na krześle.

Dokładnie siedzę na krześle przy komputerze, którego używam do… siedzenia na krześle. W grze. Dokładniej w Chair Simulator. Dziwne? Być może, ale mam do tego prawo.
W Chair Symulator wybieramy postać spośród 14 youtuberow, graczy i influencerów. Potem lądujemy w pomieszczeniu, gdzie poza krzesłem znajduje się kilka bezużytecznych przedmiotów. Siadamy na krześle i to w sumie tyle.
W grze znalazło się jednak miejsce na kilka urozmaiceń. Siedząc, zbieramy sitpointy i punkty doświadczenia. Za te pierwsze kupujemy krzesła w sklepie meblowym. Drugie natomiast pozwalają na wbijanie leveli. Długotrwałe siedzenie powoduje oczywiście ból dupy, na co odpowiedzią jest podniesienie swoich czterech liter i krótki spacer.
Przytoczony powyżej ból prowadzi do dyskomfortu, który natomiast spowalnia nabijanie punktów. W skrajnych przypadkach pain-in-the-ass, podobnie jak w realnym życiu, prowadzi do śmierci.
Jak przystało na dobry symulator krzesła, do wyboru mamy oczywiście kilkadziesiąt modeli. Od tych najbardziej popularnych tanich krzeseł z pewnego szwedzkiego sklepu z hot dogami, przez krzesła znanych projektantów takich jak Eames, Saarinen, Starcke, Bertoli, Corbusier, Thonet, Emeco, Panton, Jensen, Breuer czy Van Der Rohe, aż po fotel dentystyczny, krzesło wprost z kokpitu F22 czy żelazny tron z Gry o Tron.
Chair simulator jest oczywiście żartem, za który odpowiada nowojorski kolektyw artystyczny MSCHF, który zyskał ostatnio sporą rozpoznawalność dzięki butom z ludzką krwią, za co wytoczyła im proces firma Nike. Gra jednak zyskała ogromną popularność, a rozgrywkę z niej transmitowano już ponad 100 000 razy. Grę, w wersji zarówno na komputery z systemem Windows jak i Mac, możecie pobrać za darmo na Steamie.