To już 13 generacja procesorów z rodziny Intel Core, którą zaprezentowali Niebiescy podczas tegorocznej edycji konferencji CES w Las Vegas. Jak zwykle jest szybciej, wydajniej i bardziej energooszczędnie. Ma też być taniej! Takie obietnice składa przynajmniej Intel. Pytanie brzmi, czy są to obietnice możliwe do pokrycia?
Trzynasta generacja o kodowej nazwie Raptor Lake trafi w wersji mobilne na pokład najnowszych modeli laptopów. Ta nowa odsłona układów została podzielona na kilka podserii: Raptor Lake-HX, Raptor Lake-H, Raptor Lake-P oraz Raptor Lake-U, a każda z nich jest dedykowana sprzętom z innej kategorii, od gamingu po komputery ultra-mobilne.
Raptor Lake-HX jest to topowa jednostka, która zostanie przeniesiona bezpośrednio z platformy desktopowej na płyty główne najmocniejszych notebooków w postaci układów BGA. Królem jest tutaj 24-rdzeniowy Core i9-13980HX, który w trybie Turbo dla wydajnych rdzeni P-Core wykręca maksymalnie 5,6 GHz.
Klasycznie każda jednostka z tej serii ma odblokowany mnożnik, więc istnieje możliwość dodatkowego podkręcenia procesora, choć w przypadku tak wydajnych układów nie jest to bardzo efektywne – wszystko zależy od limitów mocy, które w przypadku 13 generacji mają wynosić 55 W w podstawie, a w trybie Maximum Turbo Power 157 W.
Seria H jest dedykowana dla maszyn dla przeciętnego gracza i jest to układ przeznaczony dla mainstreamu. Jeśli kupicie w 2023 nowego laptopa gamingowego, to najpewniej układ z tej serii będzie elementem jego specyfikacji. Natomiast Serie P i U to klasycznie układy o wysokiej mobilności, które znajdziemy we wszelkiej maści ultrabokach, gdzie długi czas pracy na baterii i smukły wygląd urządzenia jest priorytetem.
Premiera OnePlus 11 – ładowanie 100 W, aparat Hasselblad i wyjątkowo wydajna specyfikacja. Sprzęt trafi do Polski