Japońska firma sprzedała zdecydowanie najwięcej sprzętów w 2019 roku. Tak naprawdę nikt nie próbuje nawet się zbliżyć do Canona – Sony, Nikon czy Fuji patrzą z zazdrością.
Mogłoby się wydawać, że aktualnie najpopularniejszą kategorią wśród aparatów fotograficznych są bezlusterkowce, a jak wiadomo tam zdecydowanym liderem jest Sony. Raport przygotowany przez Nikkei Shimbun wskazuje jednak na to, że wśród 14 800 000 aparatów sprzedanych w 2019 roku to Canon pojawiał się najczęściej, mimo że bezlusterkowce tej firmy jeszcze niedawno były… nieco biedne.
120Hz, 120W i 120x – Xiaomi Mi 10 Ultra bije rekord za rekordem
Canon patrzy z góry
Według Nikkei Canon ma udział w aż 45.4% rynku aparatów i jest to przyrost o 2.4 punktów procentowych w stosunku do 2018 roku. Daleko z tyłu jest Sony (20.2% +0.9), Nikon (18.6% -1.6), Fujifilm (4.7% -0.4) i Panasonic (4.7%, bez zmian). Olympus wypadł z czołówki i ma mniej niż 3% udziału w sprzedaży. To też zupełnie inne wyniki od udziału w sprzedaży matryc – dopiero co pisałem o tym, że Sony ma ponad połowę rynku dzięki sprzedawaniu jednostek do teoretycznych rywali.
Łatwo zauważyć, że wynik Canona jest wyższy niż chociażby połączonych wartości Sony, Nikona i Fujifilm. Chociaż liczby nie są rozbite na konkretne rodzaje aparatów, to można się spodziewać, że Canon nadrabia głównie dzięki nadal świetnym lustrzankom oraz kompaktom. Same bezlusterkowce Sony nie wystarczą do zdobycia całego rynku.
Zgodnie z przewidywaniami za to wygląda wynik Nikona. Firma bardzo mocno zwleka z wypuszczaniem bezlusterkowców (tak naprawdę aktualnie w ofercie są trzy) i zdecydowanie na tym traci przesypiając boom. Już kiedyś tak było, gdy Nikon bardzo długo czekał z pokazaniem pierwszej pełnoklatkowej lustrzanki cyfrowej – wtedy problemy finansowe były jednak dużo większe.
Canon Cinema EOS R – nowa seria kamer z bagnetem RF w drodze
Bardzo ciekawie zapowiada się podobne zestawienie za 2020 rok. Canon wypuścił bardzo mocnego EOS R5 i EOS R6, Sony za to pochwalił się trzecią generacją A7S, więc pojedynek na wielkie możliwości filmowe trwa. Nieco z tyłu jest Nikon, który zaprezentował tanią Z5, a dodatkowo zapowiadane są odświeżone wersje Z6s i Z7s, które jednak nie będą raczej w stanie rywalizować z EOSami czy Alpha. Pożyjemy, zobaczymy.
Źródło: DigitalCameraWorld