Borykasz się z kiepskim zasięgiem domowej sieci WiFi? Przeszkadza Ci brak stabilności i ciągłe przełączanie się pomiędzy zakresami? Sieć EasyMesh może być dla Ciebie prawdziwym remedium.
Kilka dni temu opublikowaliśmy dla Was recenzję wzmacniacza TP-Link RE700X i jak zapowiadaliśmy, wracamy z materiałem, w którym wyjaśniamy na przykładzie kilku urządzeń, jak działa system EasyMesh i w jaki sposób można go w prosty sposób skonfigurować.
Prawdą jest, że osoby zawodowo lub hobbystycznie zaangażowane w szeroko rozumiany segment sieciowy, legitymują się w tym zakresie olbrzymią wiedzą. Tak zwani „sieciowcy” bez przeszkód są w stanie ustawić pod siebie nawet skomplikowane rozwiązania. Nasz poradnik ma jednak trafić do przeciętnego Kowalskiego, który chce poprawić jakość i zasięg swojej sieci domowej, bez potrzeby pozyskiwania specjalistycznej wiedzy. Właśnie tym się zajmiemy.
Czym tak naprawdę jest EasyMesh
Technologia EasyMesh to tak naprawdę standard określający domową sieć Mesh. Co ważne, rozwiązanie to wspiera nie tylko TP-Link, ale także inni producenci, dzięki czemu możemy wygodnie zestawiać ze sobą urządzenia kilku różnych firm. Ja opracowałem własną domową sieć na bazie routera TP-Link AX5400 (Archer AX72), Mercusys AX1800 oraz wzmacniacza TP-Link RE700X. To jedynie przykładowy setup, a Wy możecie „urządzić się”, łącząc ekosystem wedle swoich potrzeb i preferencji.
Wracając do samej technologii, muszę zaznać, że bazuje ona na wykorzystywaniu wielu punktów dostępowych, które współpracując ze sobą, mają za zadanie zapewnić stabilne i szybkie połączenie bezprzewodowe w domu. W zasadzie nie tylko w domu, o czym przekonałem się na własnym przykładzie. Rozszerzenie zasięgu pozwoliło mi cieszyć się wygodną pracą również na ogrodzie.
EasyMesh, co oczywiste, działa w standardzie WiFi 6 oraz WiFi 6E, a co za tym idzie, korzystając z technologii, otrzymujemy zgodność z najnowszymi rozwiązaniami i usługami. To oznacza, że inwestując w EasyMesh, działamy przyszłościowo.
Po konfiguracji, do której niedługo przejdziemy, udział użytkownika jest znikomy, a w większości przypadków wręcz niepotrzebny. EasyMesh sam monitoruje zmiany i optymalizuje pracę, tak abyś poruszając się po domu, automatycznie przełączał np. swój smartfon na inną sieć. Co ważne, mowa tutaj o zachowaniu płynności i braku przerw w dostawie połączenia.
Co przemawia za budową własnej sieci EasyMesh
Dobrze, doszliśmy do miejsca, w którym trzeba określić główne zalety EasyMesh. Pierwszą, niezaprzeczalną, jest elastyczność w doborze sprzętu. Na rynku mam mnogość wyboru i każdy znajdzie coś idealnego dla siebie. Nie bez znaczenia jest wyjątkowo prosta konfiguracja. W zasadzie cały proces możemy przeprowadzić z poziomu aplikacji mobilnej, włącznie ze skanowaniem kodów QR podczas dodawania kolejnych punktów ekosystemu.
Dla mnie szalenie istotny jest tak zwany płynny roaming? Co to właściwie oznacza? Gdy poruszasz się po pomieszczeniach, Twój sprzęt w sposób automatyczny wybiera najlepszy możliwy punkt dostępowy, a Ty nie martwisz się ani spowolnieniami, ani przerwami w dostępie do sieci. Wszystko zostaje bowiem spięte w jedność. Tak, mówimy również o wspólnej nazwie WiFi. Ot, udogodnienie, które sprawia, że czujemy większy komfort.
Jak to mówią – last but not least – chciałbym wspomnieć o możliwościach rozbudowy. Jeśli po czasie okaże się, że chcemy dodać kolejny punkt dostępowy, rozwinięcie systemu EasyMesh jest szybkie, wygodne i bezproblemowe. Jak wspomniałem wcześniej, wybór urządzeń je obsługujących robi wrażenie.
Na co składa się system EasyMesh
System EasyMesh składa się tak naprawdę z dwóch elementów. Pierwszy to oczywiście główny router kompatybilny z EM, który służy do tworzenia samej sieci oraz późniejszego zarządzania nią. Tutaj warto postawić na sprzęt zaufanej marki o solidnej specyfikacji. Kolejny punkt to urządzenia satelitarne. Tutaj w grę wchodzą zarówno routery służące jako punkty dostępowe, jak i wszelkiej maści wzmacniacze sygnału.
Budowa i konfiguracja
Przyszła pora na najważniejsze, czyli instalację i konfigurację. W domu korzystam z internetu od jednego z dostawców telewizji kablowej. Firma dostarcza więc router, który w moim konkretnym przypadku określiłem jako bridge. To krótki proces, który wiązał się z zalogowaniem do panelu klienta i wybraniem odpowiedniego przełącznika. Teraz mogłem już podłączyć główny router TP-Link AX5400 (Archer AX72) pod mostek i określić hasła i zakresy pracy urządzenia. Większość z Was zapewne pominie ten krok. Oczywiście, jeśli macie w domu skonfigurowany własny sprzęt.
Prawdziwa zabawa przychodzi nieco później. Dlaczego używam słowa „zabawa”, pisząc o – jakby nie patrzeć – poważnej czynności? Otóż dodanie nowego elementu do sieci EasyMesh to po prostu bajka. Mamy w zasadzie trzy opcje, ale dwie z nich są banalnie proste i wygodne. Możesz użyć przycisku WPS w urządzeniu satelitarnym lub zeskanować kod QR, który się na nim zajmuje. Co dalej?
Wtedy wystarczy uruchomić aplikację TP-Link – mobilną lub webową – a następnie potwierdzić swoje działania. Szybko i wygodnie, prawda? Proces dodawania wzmacniacza wygląda podobnie jak proces dodawania każdego (poza głównym) routera. Zilustrowanie tych czynności na przykładzie RE700X znajdziesz w naszej poprzedniej publikacji, czyli w teście extendera.
Elastyczność cenowa
Jak widzicie, budowa systemu EasyMesh jest wygodna i nieabsorbująca, a montaż i instalacja nie sprawią nikomu problemu. Chciałbym jednak wrócić do kwestii skalowania budżetu. Otóż z uwagi na kompatybilność EasyMesh z mnóstwem dodatkowych urządzeń, mamy sporą swobodę w doborze sprzętu idealnego dla nas. Idealnego, nie tylko pod względem wykonania, stylistyki czy oferowanych cech. Istotna jest też rozpiętość cenowa, która pozwoli nam realnie dopasować kwotę zestawu do możliwości naszego portfela.
Więcej o EasyMesh możecie przeczytać na stronie TP-Link, natomiast wzmacniacze sygnału oraz routery znajdziecie tutaj.
Artykuł partnerski, stworzony przy współpracy z zewnętrznym partnerem.