Jeśli ktoś lubi futbol amerykański, ale nie jest fanem Electronic Arts, to powinien zaprzyjaźnić się z serią Blood Bowl.

Wydawcą gry planszowej, bo to na jej podstawie powstała wersja cyfrowa, jest Games Workshop. W zestawie są figurki do malowania oraz zaktualizowane zasady. Obecnie na rynku dostępna jest druga edycja, a także mnóstwo różnych zespołów do skompletowania. Jak zapewne łatwo się domyślić, jeśli gdzieś tylko na moment pojawia się kolekcjonowanie i modelarstwo, to zaraz zjawię się ja. W tym przypadku spasowałem, nie zbieram tych figurek, ale gry komputerowe związane z „Blood Bowl” lubię. Mam dwie poprzednie odsłony, zapewniły mi trochę zabawy. Trzecia miała się pojawić się w 2020 roku, premiera była kilka razy przesuwana, dlatego swoją premierę miała 23 lutego 2023. Czy to oznacza, że na rynek trafił pięknie przeszlifowany i dopracowany produkt? Marzenie wszystkich fanów planszówkowej wersji?

"Blood Bowl 3" to taktyczne mecze, w których leje się krew!
Blood Bowl 3 to futbol amerykański opakowany w specyficzną scenografię

Odpaliłem „Blood Bowl 3”, przeszedłem tutorial i nie mam pojęcia, jak opisać tę produkcję

W pierwszej chwili sprawdziłem, czy to przypadkiem nie jest jakiś wczesny dostęp. Wszystko jest takie kanciaste i wyraźnie potrzebujące doszlifowania. Wrażenia z pierwszego kontaktu były dość dziwne. Mam wrażenie, że brakuje przejrzystości w interfejsie, a same animacje powinny zostać dopracowane, bo często wyglądają nienaturalnie. Ja wiem, że w tej grze krasnoludy biegają z piłką i blokują je przerośnięte szczury, ale to nie znaczy, że ruch postaci ma być dziwny. Na dodatek niektóre boiska są kontrolowane przez niebezpieczne kreatury jak na przykład krakena. Mimo to uważam, że zdecydowanie za mało uwagi poświęcono temu, jak poruszają i zachowują się postacie. Jeszcze w trakcie samej rozgrywki, gdy koncentrowałem się na planowaniu ruchów, nie kłuło mnie to w oczy. Natomiast już przyłożenia, faule, blokady oraz ataki widzów wyglądają średnio. Brakuje im trochę polotu, szybko się nudzą i wiele z nich dziwnie wygląda. Szczególnie jeśli spojrzy się na cheerleaderki. Ich ruchy są, delikatnie mówiąc, poważnie niedopracowane. Nie tylko grafiką człowiek żyje, sama rozgrywka wydała mi się angażująca.

Mecz to piekielnie ważna część „Blood Bowl 3” i uważam, że został dobrze zrealizowany. Podobają mi się jego poszczególne fazy, które wymagają strategicznego planowania. Na dodatek upływający czas wymusza działanie, przy czym warto pamiętać, że licznik nie zatrzymuje się w trakcie animacji! Trzeba podejmować decyzje szybko i starać się być skutecznym na boisku.

Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że ta produkcja raczej trafi do fanów serii. Szczególnie wydań analogowych. Nie sądzę, aby była jakoś szczególnie rozpoznawalna wśród fanów futbolu amerykańskiego. Oczywiście, mogę się mylić, ponieważ ja zawsze traktowałem „Blood Bowl” z przymrużeniem oka. Lubię szaleństwo tej gry oraz jej nietypowy klimat. Co w kolejnej odsłonie zostało utrzymane. Natomiast to wciąż jest nie wszytko, bo najnowszej serii równie istotna jest monetyzacja. Za ten element jest krytykowane „Madden” od Electronic Arts. Każda edycja, wydawana przynajmniej raz do roku, niewiele różni się od poprzedniej, ale karty z zawodnikami trzeba kupować na nowo. Tego w przypadku „Blood Bowl 3” nie ma, co nie oznacza, że kwestie dotyczące monetyzacji są tutaj całkowicie jasne. Też jest dziwnie.

Zachęcam do przejrzenia komentarzy na Steamie. Obecnie gra zbiera cięgi jak elf od czarnego orka. Twórcy dostają głównie za to, że za elementy kosmetyczne trzeba płacić, a sama produkcja wygląda na płatną otwartą betę. Co dość dobrze zgrywa się z moimi odczuciami. Zgodnie z opublikowaną roadmapą, obecnie trwają rozgrywki przed sezonowe. Za trzy miesiące „Blood Bowl 3” trafi na właściwe tory.

"Blood Bowl 3" daje możliwość stworzenia drużyny z jednej z dwunastu frakcji.
W Blood Bowl 3 w każdym sezonie ma się pojawić nowa frakcja

Wtedy też pojawi się przepustka sezonowa, która będzie stanowiła fundament monetyzacji w Blood Bowl 3. Obecnie moje drużyny są na etapie przygotowań do prawdziwego, krwawego i brutalnego sezonu

Tutaj jest, moim zdaniem, Nurgle pogrzebany. Na chwilę obecną „Blood Bowl 3” faktycznie można uznać za formę wczesnego dostępu. Taki rozbieg przed właściwą rozgrywką i wypuszczeniem przepustek sezonowych. Te mają pokazać, że twórcy faktycznie pomyśleli o odbiorcach, którzy niespecjalnie chcą dopłacać ze skórki, tylko chcieliby dostać przyjemne nagrody za samą zabawę. Najmocniej uderzyło mnie to, że ostatnio ciągle trafiam na podobne dyskusje. W dniu premiery, za schowanie wyglądów za murem mikropłatności, oberwały „Marvel’s Midnight Suns” oraz „Warhammer 40 000: Darktide”. Pierwsze mniej, drugie bardziej, bo to gra wieloosobowa, w której można się pochwalić wyglądem współuczestnikom zabawy. Podobnie jest w przypadku „Blood Bowl 3”. To jak będzie prezentowała się moja drużyna, boisko, kostki, a nawet trener i cheerleaderki jest wręcz kluczowe w trakcie trwania sezonu.

Twórcy, w specjalnym ogłoszeniu, twierdzą, że nie taki skaven straszny, jak go malują. Będzie dużo nagród za samo granie. Pierwsze są związane ze zdobywaniem poziomów konta gracza, a drugie z darmową ścieżką w przepustce sezonowej. Podobno w obu przypadkach będzie można zebrać walutę premium, żeby kupić sobie coś w sklepie.

Tylko że tych informacji nie ma w grze! „Blood Bowl 3” od razu atakuje informacją, że trzeba sobie założyć konto, a potem zaprasza do ukończenia samouczka. Później zostaje stworzenie drużyny oraz branie udziału w turniejach. Gdzie tam do przepustki sezonowej, jeszcze jej nawet nie widać, nie da się sprawdzić, co tam właściwie będzie. Stąd właśnie bierze się przekonanie, że „Blood Bowl 3” to obecnie wczesny dostęp, który będzie trwał do 25 maja 2023, gdy wystartuje pierwszy sezon rozgrywek. Co się będzie działo w tym czasie? Twórcy pewnie będą stabilizować samą produkcję. Usuwać błędy oraz modyfikować balans umiejętności zawodników. Myślę, że można to było zrobić w ramach dłuższych otwartych beta testów. Być może wtedy recenzje na Steamie byłby bardziej przychylne. Teraz pozostaje mieć nadzieję, że twórcy faktycznie ładnie przeszlifują tę grę.

Uważam, że na chwilę obecną nie mam sensu kupować „Blood Bowl 3”. Niezależnie od tego, czy jest się fanem serii lub tylko analogowego wydania. Lepiej poczekać do pierwszego sezonu, bo wtedy się okaże, ile z obietnic twórców się sprawdziło. Ja też daję sobie czas do maja, żeby zapoznać się z tym tytułem. Dopiero wtedy będę mógł napisać coś więcej.

P.S.

Tak, odpaliłem „Blood Bowl 3” na Steam Decku. Działa, ale sterowanie to jakaś ponura tragedia. W trakcie meczu czasem trudno zlokalizować kursor, przez co

"Blood Bowl" zadebiutowało 23 lutego 2023 roku.
Najnowsza odsłowna Blood Bowl była 3 razy przesuwana

trafi się cenny czas na poszukiwania.

„Space Marine Heroes”- jestem jedynie o rok młodszy od Warhammera