Jeśli nigdy nie korzystaliście z usług Amazon, to uprzejmie donosimy, że firma (zwłaszcza w swoim kraju) szczyci się szybkimi dostawami zamówionych przedmiotów. Wygląda jednak na to, że czasami ma problemy z celnością.

Tego na własnej skórze doświadczyła bowiem niewinna kobieta z Kanady, która od dwóch miesięcy codziennie zastaje przed swoim domem paczki od megakorporacji Jeffa Bezosa.

//dzisiaj na dailyweb

Sąsiedzi Anci Nitu muszą być przekonani, że Kanadyjka jest zakupoholiczką i nie może się powstrzymać przed codziennym kupowaniem przedmiotów na Amazonie. Ona sama twierdzi natomiast, że nie zamówiła ŻADNEGO z produktów, które otrzymała na przestrzeni ostatnich miesięcy.

Amazon nie może przestać jej dostarczać paczek, chociaż ich nie zamawiała

Z relacji Nitu wynika, że większość z przesyłek zawiera modne i szykownie zaprojektowane buty, które kompletnie nie pasują do jej stylu. Sytuacja zaczęła się robić na tyle poważna, że odbiło się to na zdrowiu psychicznym kobiety.

Jak powiedziała w rozmowie z CBC, to jest dla niej bardzo stresujące przeżycie:

Zaczynam się trząść, gdy widzę paczki przed moimi drzwiami. Cały czas się pojawiają nowe, a koszmar się nie kończy.

Problem z przesyłkami niesie za sobą nie tylko negatywny wpływ na zdrowie psychiczne Anci Nitu, ale również nieporozumienia z firmą kurierską UPS, która wydzwania do kobiety, domagając się opłat za cło i dostawy. Kobieta oczywiście powtarza, że nie kupiła żadnego z produktów i nie zamierza za nie płacić, więc sytuacja jest co najmniej napięta.

Amazon Online Shop
Kobieta przekonuje, że nie zamawiała na Amazonie żadnych paczek

CBC poprosiło w swoim raporcie o pomoc firmy Better Business Bureau, które stwierdziło, że sprawcami są prawdopodobnie domorośli sprzedawcy i pośrednicy sprzedaży. Ci korzystają z adresu kobiety, żeby pozbyć się niechcianych produktów, unikając jednocześnie opłat za przesyłki i za wynajem przestrzeni magazynowej. Taki proceder był już udokumentowany i według Digital Trends jest czasami stosowany przez firmy z Chin i Indii.

Sprzedawcy, korzystając z infrastruktury Amazona, muszą zapłacić za takie rzeczy, jak odbiór i przygotowanie przesyłki, wysłanie, transport i zwrot produktów. W niektórych przypadkach sprzedawca może zamieścić prywatny adres, na który potencjalny klient ma wysłać swój niechciany produkt.

I tutaj pojawia się interesująca luka – korzystanie z prywatnego adresu sprawia, że sprzedający unika płacenia Amazonowi, który normalnie pobierałby opłaty za ponowne przeniesienie produktu do swoich magazynów. Wybranie lokalizacji w USA czy Kanadzie sprawia też, że oszczędzają na potencjalnej wysyłce międzykontynentalnej. Wygląda więc na to, że Anci Nitu jest nieszczęśliwą ofiarą tego kombinatorskiego procederu.

Przesyłki m.in. Amazona
Wyobrażacie sobie dostawać codziennie paczki, których nie zamawialiście?

Amazon poinformował, że zajął się sprawą. W swoim oświadczeniu firma powiedziała, że przykra sprawa „została zaadresowana” i podjęto pewne kroki, które mają pomóc Nitu w zaprzestaniu otrzymywania paczek. Kobieta wyjawiła w rozmowie CBC, że na razie paczki nadal do niej dochodzą.

Ze względu na to, że buty zaczęły zajmować coraz więcej miejsca w jej domu, Nitu postanowiła się ich pozbyć. Część rozdała do fundacji charytatywnych, kolejne oddała swoim koleżankom i kolegom z pracy. Przede wszystkim chce jednak, by koszmar z przytłaczającą ilością paczek się w końcu zakończył.