Konsola Atari VCS jest już zapowiadana od jakiegoś czasu. Termin po raz kolejny jednak przesunięto, ale w zamian za to, pokazano, jak wyglądać będzie projekt. Deweloperzy przedstawili to, co według nich jest „gotowe do produkcji”. Wszystko w hołdzie klasykowi – Atari 2600.
Jak widzimy na projekcie, całość jest odwzorowaniem kultowego modelu 2600: całość jest jakby zawieszona nad bazą. Porty USB zostały umieszczone w przednim panelu, co zdecydowanie ułatwi podłączenie klawiatury czy kontrolera.
W porównaniu do prototypu projekt ten ma prosty wygląd, co wpłynie na łatwość produkcji. Zastosowano tutaj też mniej plastiku, ale uzyskano większą przestrzeń. Może to wpłynąć pozytywnie na chłodzenie całego systemu, opartego o AMD Ryzen. Nie będzie też fajerwerków świetlnych: zamiast oddzielnych diod, zastosowano podświetlone logo Atari.
Jedna zmiana jest niestety na minus. W pierwotnej wersji nowej konsoli, z tylnej części mieliśmy gniazdo na karty pamięci. Teraz producent je usunął, gdyż uznał je za zbędne, tłumacząc, że pamięć można rozbudować za pomocą USB (pendrive lub dysk zewnętrzny). Jako dodatkowy argument – dość śmieszny według mnie – podawany jest fakt, że konkurencyjne konsole również nie mają czytników.
Atari VCS pojawi się pod koniec 2019 roku. Do tej daty nie przywiązywałbym jednak większej wagi, chociaż chciałbym się mylić. Wszystko przez to, że projekt ten ma już tak urozmaiconą historię, że na terminy trzeba patrzeć z przymrużeniem oka. Mieliśmy mnóstwo obsunięć, a nawet zmian nazwy. Tłumaczeniem może być oczywiście finansowanie przez społeczność, co znacznie wpływa na terminy. Niemniej jednak trzymam mocno kciuki za powodzenie i sukces projektu. Z sentymentu.