1.06.2017 10:21 | Aktualizacja: 24.01.2023 19:42

Arrow Launcher był dobry, a w wersji 3.5 jest najlepszy

Kto by pomyślał, że najlepszy launcher na androida zostanie stworzony pod skrzydłami Microsoftu. Arrow Launcher zaskakuje z każdą aktualizacją. Nie są to małe, niewiele wnoszące udoskonalenia jak to zazwyczaj bywa, a takie, które dostrzeżecie w mgnieniu oka i będziecie z nich korzystali na co dzień.

arrow launcher logo

Przesiadka z nieaktualizowanego od wieków launchera Google Now, nie należała do najprzyjemniejszych. Przechodziłem przez wiele rozwiązań, z Nova Launcherem na czele. I żadne nie zbliżyło się nawet w okolice, które odkryłem dzięki Arrow. Nakładka posiada świetne zagęszczanie siatki aplikacji oraz folderów. Współpracuje z zewnętrznymi pakietami ikon. Posiada wyjątkowo przejrzysty interface i design. Oddaje mnóstwo możliwości personalizacji, pozostając bajecznie prostą w konfiguracji. Pozwala na blokowanie pulpitów oraz tworzenie ich nie tylko w poziomie, ale również w pionie. Ma wbudowaną opcję ukrywania aplikacji. Pozwala na zapis układu i ustawień na urządzeniu i w chmurze.

Nie brakuje jej jednak wad. Zachwalana przez producentów wydajność to coś co można włożyć między bajki. Ma zużywać średnio 20% mniej pamięci, 15% mniej baterii i działać 10%. Nie wiem jak się ma sprawa z baterią, bo większej różnicy nie zauważyłem, ale jestem pewien, iż toczy ją większa chrapka na RAM. Nie chcę minąć się z prawdą, więc potraktujcie to z dystansem, jednak wydaje mi się, że zużywa około 200 MB więcej pamięci, niż przywołany już Google Now Launcher. Podobnie ma się sprawa z prędkością. Nawet przy włączonym trybie wysokiej wydajności, potrafi z rzadka przymrozić się na sekundę czy dwie.

Arrow Launcher w wersji 3.5 nie poprawia niczego w tych kwestiach. Za to przynosi trzy bardzo fajne nowości.

Pierwszą wartą odnotowania jest możliwość wprowadzania tekstu mową. Od teraz będziesz mógł to robić chociażby przy wyszukiwaniach na Bingu czy podczas tworzenia notatek.

Jednak dla mnie najważniejszymi świeżynkami są dwa nowe widgety. To co mnie w Arrow kupiło najbardziej, to właśnie genialna integracja z usługami Microsoftu. Jeśli żywo korzystasz z OneDrive’a, pakietu Office, Wunderlist, Binga i kilku innych to nie tyle powinieneś się zastanowić nad instalacją tej aplikacji, a wręcz dziwię się, że jej jeszcze nie posiadasz. Bez tego tracisz możliwość używania specjalnych wigetów przypisanych do wymienionych usług. Są one gromadzone na dedykowanym im lub osobnych pulpitach – jak wolisz. Tam znajdziesz wszystkie swoje dokumenty, notatki, kontakty, kalendarz, przypomnienia oraz często używane aplikacje.

Arrow Launcher 3.5 nowa wersja

Pierwszy nowy widget to tzw. Arrow Hub. Możesz za jego pomocą przenosić zdjęcia, filmy i dokumenty na specjalna stronę, do której tylko Ty masz dostęp. Dzięki czemu możesz je później pobrać z dowolnego miejsca, na dowolne urządzenie. Co najlepsze, działa to w dwie strony. Dlatego jeśli wrzucisz na arrowlauncher.com/files jakiś plik, to będziesz mógł go szybko i sprawnie pobrać na swój smartfon. Naprawdę świetne rozwiązanie.

Do powyższej listy możesz dopisać Wiadomości. Dzięki temu widgetowi już nie potrzebujesz osobnej aplikacji do śledzenia aktualności w ramach serwisu MSN.

Arrow Launcher pobierzesz z Google Play. Warto go przynajmniej przetestować. Nic nie stracisz, a możesz naprawdę miło się zaskoczyć i zostać z nim na dłużej – jak ja.

Autor: Dariusz Filipek