25.07.2024 9:00

Apple nawiąże współpracę z nowym dostawcą aparatów w iPhone’ach. Z kim podzieli się Sony?

Nie jest tajemnicą, że aparaty fotograficzne dla Apple produkuje Sony. Współpraca między obiema firmami trwa już od lat, ale na horyzoncie rysuje się duża zmiana.

Aparat iPhone

Bez cienia wątpliwości, Apple jest najczęściej komentowanym i najliczniej obserwowanym producentem elektroniki użytkowej na świecie. O mało której marce pisze się tak wiele i z takim zainteresowaniem przekazuje plotki na temat urządzeń, które mają wyjść na rynek w przeciągu kolejnych lat.

Przedwczoraj, mogliście na Dailyweb zapoznać się z najnowszymi plotkami na temat iPhone’a 17, który premierę będzie miał we wrześniu 2025 roku, a dziś media rozpisują się o zmianach, jakie czekają serię 18. Tym razem temat jest bardziej techniczny, niemniej jednak dotyczy elementu, z którego miliardy użytkowników korzystają każdego dnia.

Apple chce uniezależnić się od Sony. Za aparat w iPhonie 18 będzie odpowiadać Samsung.

O ile Steve Jobs był wizjonerem, dla którego ważny był design, wygoda użytkownika i przełomowość polegająca na dostarczeniu produktu, który „po prostu działa”, o tyle Tim Cook słynie z umiejętności optymalizowania łańcucha dostaw (czyli generalnie kosztów) i zwiększania  wartości zarządzanej przez niego firmy wyrażonej w USD. Jak donosi znany w technologicznym świecie analityk Ming-Chi Kuo, wieloletnia współpraca Apple i Sony już w 2026 zasadniczo zmieni swój charakter. Jak na razie Japończycy mają monopol dostarczanie sensorów aparatów fotograficznych dla smartfonów amerykańskiego producenta. Przypomnę, że zgodnie z wcześniej opublikowanymi plotkami, iPhone 16 Pro Max ma zostać wyposażony w nowy 48-megapikselowy przetwornik Sony Exmor IMX903 będący ulepszoną wersją IMX803 znajdującego się wewnątrz iPhona 15 Pro Max.


W tym momencie nie jest jasne, czy Samsung przejmie całkowicie pozycje Sony. Być może oferowany przez Koreańczyków aparat o rozdzielczości 48 MP trafi tylko do jednego czy dwóch modeli w line-up’ie iPhone 18. Byłbym jednak zaskoczony, gdyby Apple chciało po prostu zamienić jednego monopolistę na innego. Należy podejrzewać, że otwarcie się na alternatywnego dostawcę w postaci Samsunga ma wyprzeć presję na Sony, które miałoby poczuć oddech konkurencji i finalnie obniżyć ceny, przez co rosnące koszty komponentów nie musiałyby zostać przerzucone przez Apple na barki klientów końcowych. Albo po prostu, by więcej pieniędzy finalnie zostało w bilansach giganta z Cupertino.

Dostałem do testów prawdziwą bestię: iPad Pro 12,9” – czy zastąpi mi ona mojego Macbooka Air?

Dostałem do testów prawdziwą bestię: iPad Pro 12,9” – czy zastąpi mi ona mojego Macbooka Air?

W moje ręce trafił właśnie iPad Pro 12,9” z procesorem M4. Jakby tego było mało, to dostałem go wraz z najnowszym Apple Pencil Pro, a także klawiaturą Magic Keyboard i…

Pełne zastąpienie Sony przez Samsunga za jednym razem (w momencie premiery serii 18) niosłoby dla Apple spore ryzyko, którego jak się domyślam żaden CEO, a zwłaszcza Tim Cook nie chciałby wziąć na siebie. Warto w tym momencie przypomnieć, że Apple współpracuje już z Koreańczykami w bardzo szerokiej skali — Samsung produkuje montowane w iPhone’ach wyświetlacze, a więc skoro Apple decyduje się na rozszerzenie partnerstwa o aparaty fotograficzne, musi być zadowolone z jakości już teraz dostarczanych komponentów. Nam pozostaje mieć nadzieję, że nawiązanie współpracy z Samsungiem ma celu nie tylko optymalizację kosztów, ale będzie też oznaczało wyposażenie iPhone’a 18 w jeszcze lepszy aparat fotograficzny, z którego chętnie będziemy korzystać.