Czy granie musi być traktowane tylko jako forma rozrywki? Niekoniecznie. Dziś porozmawiamy o tym, w jaki sposób cyfrowa rozrywka może być formą medytacji.

Ostatni odcinek drugiego sezonu. Ale nie zwalniamy. Na luźne odcinki przyjdzie pora w przerwie pomiędzy sezonami. A w nich poopowiadamy o naszych statystykach. Tych, do których mamy dostęp oczywiście. Jak właśnie podcast ma się na Spotify oraz na YouTube. A dziś rozmawiamy o tym, czy gry komputerowe mogą być formą medytacji.

Impulsem do nagrania tego odcinka był artykuł znaleziony przez Adriana na BBC właśnie o gamingu w kontekście medytacji. Chodzi o to, że gdy wykonujemy pewne powtarzalne czynności, nie musimy korzystać już z naszej świadomej części mózgu. Ta ma wtedy wolne. Oczywiście nie dzieje się tak tylko w przypadku gier. Podobna sytuacja ma miejsce podczas jazdy samochodem (ale z tym trzeba ostrożnie).

O ile artykuł pokazuje przykład spokojnych gier pozornie bez celu. O tyle mamy wrażenie, że nie tylko takie mogą nas relaksować. Łukasz na przykład odmóżdża się przy Diablo III oraz Grid. Wspólnym elementem jest brak większego sensu w danej produkcji, powtarzalność akcji, które musimy wykonać.

Przez to, że nasza świadomość może się nudzić, jesteśmy w stanie wejść w pewną formę relaksu. Powtarzalność i przewidywalność akcji wykonywanych w grze dla obserwatora, który nie jest graczem, będzie niezrozumiała. Podobnie jak w przypadku jazdy samochodem. Osoba, która dopiero się uczy, zupełnie w inny sposób podchodzi do tej czynności, w bardzo świadomy sposób.

A dla Ciebie jaki tytuł jest formą medytacji?

Subskrybuj DailyWeb na Youtube!

https://open.spotify.com/show/0L3V2ByO0taySOTZ9AyjDt?si=8Ib5oO9CS1mUkUeZnJX4WA

[powerpress]