Na nowe iPhone’y musimy jeszcze poczekać najprawdopodobniej do jesieni. Apple jednak nie próżnuje i cały czas promuje swoje urządzenia. Nowa kampania skupia się na szczegółach, które odróżniają iPhone i system iOS od produktów konkurencji.
Apple zaprezentowało na swoim koncie YouTube trzy 15-sekundowe filmy, skupiające się na bezpieczeństwie w App Store, recyklingu oraz szyfrowaniu wiadomości iMessage. Długość filmów świadczy o tym, że zostały one zaprojektowane z myślą o ekspozycji w Internecie.
W klipie poświęconym bezpieczeństwu sklepu App Store Apple przekonuje, że każda aplikacja jest weryfikowana, by uniknąć spamowi, oszustwom i próbom wyłudzeń. Pobierając aplikacje pamiętajcie jednak, że nawet Apple da się oszukać.
W reklamie poświęconej recyklingowi Apple chwali się tym, że jest w stanie odzyskać nawet najmniejsze części iPhonów, w tym nawet 0,83 grama wolframu. Firma nazywa to innowacją środowiskową. Apple to nie pierwszy gigant, który w ostatnim czasie mocno nawiązuje do kwestii recyklingu. Na DailyWebie pisaliśmy niedawno o ciekawych pomysłach Adidasa, Amazona czy Della.
Wreszcie w reklamie poświęconej iMessage Apple zapewnia, że chroni i szyfruje nasze rozmowy, bo prywatność ma znaczenie. W dobie wszechobecnej inwigilacji myślę, że firmy coraz częściej będą podkreślały aspekty związane z prywatnością. Na bezpieczeństwo i prywatność użytkownika, jako swoją główną przewagę nad rywalami, postawiła ostatnio Mozilla.
Każda z reklam jest utrzymana w podobnej stylistyce. By uzyskać określony efekt, użyto tylko typografii i różnych jej modyfikacji. Bardzo podobają mi się tego typu proste, lecz efektowne projekty. Kiedyś byłem wielkim fanem teledysku do numeru ĄĘ Łony, przygotowanego przez Pawła Jabłońskiego, w ramach projektu zaliczeniowego z liternictwa. Każdy z filmów wieńczy hasło That’s iPhone, które podkreśla, że to telefony z nadgryzionym jabłkiem robią różnicę.
A Tobie jak podobają się nowe reklamy Apple? Przekonują Cię one bardziej niż typowe klipy, w których ukazany jest produkt? Ja jako projektant z wielkim zaciekawieniem przyglądam się teraz Apple, uwolnionego spod designerskiego piętna Jonyego Ive’a.