Media społecznościowe kształtują nasze podstawy i wpływają na to, jak komunikujemy się ze światem. Truizmy, prawda? Zdajemy sobie z tego sprawę, ale akceptujemy ten stan rzeczy. W końcu wielu z nas nie wyobraża sobie dnia bez sprawdzenia Facebooka, Twittera lub przynajmniej zerknięcia na zdjęcia na Instagramie.

Jednocześnie zapominamy o tym, że takie serwisy stanowią olbrzymie agregatory danych i to bardzo często niezwykle wrażliwych. Nasze miejsca zamieszkania, zdjęcia z wakacji, statusy dotyczące stanu zdrowia (sic!) lub planów wyjazdowych – idealna pożywka dla algorytmów reklamowych. A co gdyby istniała zdecentralizowana siec społecznościowa? Taka, która dba o prywatność swoich użytkowników.

Tę utopijną wizję realizuje serwis Mastodon. W zamieszczaniu postów przypomina doskonale wszystkim znanego Twittera, a w wyglądzie TweetDecka. Jedynym zaskoczeniem może być wybór serwera, do którego chce się należeć. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby wybrać ten najbardziej ogólny, zrzeszający największą liczbę użytkowników, jednak polecam zainteresowanie się instancjami tematycznymi. Dołączamy do pasjonatów określonego tematu, widzimy te posty, które nas interesują i tym samym pozbywamy się spamu oraz niechcianych osób.Warto zwrócić uwagę na moderację postów. Każdy serwer ma wyraźnie określone zasady na temat tego, co można zamieszczać, a co jest naruszeniem zasad. Jeżeli ktoś jest fanem seriali, to na pewno nie życzy sobie oglądania i czytania spoilerów. Mastodon pozwala na dołączenie do grupy, w której będzie to surowo zakazane oraz karane.

Serwis oparty jest na rozwiązaniach otwartoźródłowych. Jeżeli ktoś ma ochotę, to bez najmniejszego problemu może podejrzeć kod na gicie. Żadnych tajemnic. Mastodon jawi się jako ziemia obiecana dla wszystkich osób, które pragną mieć kontrolę nad danymi wrzucanymi do Sieci. Tylko ile osób już przekonało się do tego narzędzia? Mastodon istnieje od października 2016 roku i do dzisiaj pozyskał 943 988 użytkowników (według oficjalnych danych, które dostępne są tutaj). Po roku istnienia serwis nie przekroczył nawet 1 miliona zarejestrowanych osób, ale i tak uważam, że to całkiem niezły wynik. Warto zauważyć, że Mastodon jest nastawiony na surowe zarządzanie zasadami na poszczególnych serwerach, które skupiają osoby o określonych zainteresowaniach. Z jednej strony, idealna przestrzeń do reklamy (np. przeceny planszówek w grupie zainteresowanej tego typu grami), ale z drugiej strony usilne promowanie określonego produktu, może zostać potraktowane jako naruszenie zasad i doprowadzić do wykluczenia z danego serwera.

Mastodon jest dla mnie interesującą inicjatywą, która może doprowadzić do powstania ciekawej przestrzeni w Internecie. Nie twierdzę, że zabije Twittera, nie sądzę, aby tak się stało. Za bardzo jesteśmy przyzwyczajenie do Ćwierkacza, jest na nim zbyt wiele osób oraz treści, z której na co dzień korzystamy. Oczywiście, znajdziemy tam także gigabajty nic nie wartych śmieci. Mastodon pozwala na precyzyjne zarządzenia tematami, które nas interesują i tym samym ogranicza spam. Jednak ten serwis jest w dalszym ciągu niszowy. Czy będzie rósł dalej? Nie wiem, ale na pewno będę go obserwował.