Jest pewne powiedzenie… Stojąc w miejscu cofasz się. Zgadzam się z nim w stu procentach ponieważ nawet jeśli my się zatrzymujemy świat pędzi do przodu więc defakto my zostajemy w tyle.
Mam przyjemność pracować z nowymi technologiami w dziale R&D. Technologiami nie tylko softwerowymi ale także ze sprzętem. Daje mi to niepowtarzalną okazję do poskakania pomiędzy platformami. Tak się złożyło, że całkiem niedawno w moje ręce na jakiś czas mogli trafić dwaj światowej klasy zawodnicy. iPhone 7plus w genialnym kolorze Jet Black oraz biały Google Pixel 5”. Zawodnicy z dwóch krańców skali. Apple vs Google, iOS vs Android, 5,5” vs 5”, matowa czerń vs błyszcząca biel. Dzisiaj chciałbym się z wami podzielić moimi spostrzeżeniami z robo-platformy.
Nawiązując do pierwszego zdania tego artykułu – lubię przeskakiwać pomiędzy platformami z racji specyfiki mojej pracy. Zobaczyć co tam robią giganci, w którą stronę idą i co tam w ogóle słychać :)
Mały ale wariat.
Niby 5” to nie tak wiele jak na smartfona. Dla mnie samego wydawał się dosyć mały, zwłaszcza po przesiadce z 5,5 Zenfona2 i iPhona o tym samym rozmiarze. Wrażenie bardzo szybko zanikło a ja przyzwyczaiłem się do kompaktowych jak dla mnie rozmiarów słuchawki.
Nie jestem pierwszym, który będzie „recenzował” ten telefon ani na pewno nie ostatnim. W sieci jest pełno recenzji na które możecie trafić zagłębiających się w bebechy telefonów. Mi jednak model Snapdragona czy inne rzeczy nic nie mówią więc nie będę tutaj się wymądrzał i skupię się na innych aspektach tego systemu. Tak, systemu. Według mnie to właśnie Android 7 Nugat robi robotę a nie sam Pixel, ale o tym w dalszej części. Z części hardwarowej wiem że interesuje mnie odpowiednia ilość pamięci na urządzeniu oraz RAM, bo jak wszyscy wiemy Android lubi go sobie zjeść i z czasem zaczyna zwalniać. Pixel ma obie z tych rzeczy więc na prędkość systemu nie będziemy mogli narzekać. Kolejną rzeczą ważna dla mnie jest szybki i dobry aparat. No i bateria. Dla mnie 1 dzień jest jak najbardziej OK bo z telefonu korzystam dość sporo.
Aparat powinien robić świetne zdjęcia i szybko startować, system ma działać płynnie a bateria wystarczać na dzień użytkowania minimum. Na tych trzech aspektach sprzętowych starałem się skupiać podczas korzystania z iPhona oraz z Pixela. Reszta to magia Systemu Operacyjnego.
Chciałbym także zaznaczyć, że zdaję sobie sprawę jak świetny jest cały ekosystem Apple i Google jednak ja skupiam się na pojedynczym elemencie tych układanek – flagowych smartfonach.
Aparat.
Zdjęcie wyraża więcej niż …. Tak, działa szybko, da się kręcić w slow motion. Da się robić fajne fotki. Zobaczcie sami poniższe zdjęcia w różnych warunkach oświetleniowych, a ja nie piszę o aparacie ani słowa więcej ;)
https://www.instagram.com/p/BRwFjKggsKm/
https://www.instagram.com/p/BRbkWtBgLNp/
https://www.instagram.com/p/BRVyMMpgfXn/
https://www.instagram.com/p/BRVon3IAKk6/
https://www.instagram.com/p/BRywByQAo9S/
https://www.instagram.com/p/BQIL-tMhrH5/
https://www.instagram.com/p/BR1aLYVA1iU/
Moc
Telefon działa bardzo szybko, zdziwiłbym się gdyby było inaczej. Jego bateria starcza na odpięcie z ładowarki (USB C) wieczorem przed spaniem i podpięcie kolejnego wieczora. Ładuje się w około 2h z rezerwy do pęłna. Codziennie jeżdżę około 2h z włączonym Yanosikiem i nie wyłączam przez cały dzień NFC, Bluetooth ani WiFi. Całkiem spoko.
Rozpieszczasz nas…
Z Wikipedii: Nugat (łac. nux, fr. noix – orzechy, Francuzi wywodzą nazwę od słów tu nous gâtes – rozpieszczasz nas, co dzieci miały mówić do babci, kiedy robiła im nugat) – rodzaj deseru…
Coś w tym jest. Ten system naprawdę mnie rozpieścił. Jego funkcje bardzo przypadły mi do gustu i super szybko zacząłem z nich korzystać na co dzień. Muszę zaznaczyć, żeby korzystać ze wszystkich dobrodziejstw musiałem zostać na angielskiej wersji systemu. Nie mam z tym większego problemu, jednak brakuje mi asystenta, któremu będę mógł dyktować wiadomości na Messengerze po polsku.
Muszę także dodać, że jakiś czas temu pogodziłem się z myślą iż Google naprawdę sporo o mnie wie i zacząłem korzystać z funkcji które „naruszają” moją prywatność. Oni i tak to wiedzą więc czemu nie czerpać z tego jakiś korzyści. Jeśli chciałbyś sprawdzić co Google o Tobie wie i przerazić się jak wiele, to zapraszam tutaj: https://myactivity.google.com. Dziwne uczucie móc odsłuchać to jak się gada do telefonu.
à propos gadania. Pierwsze co zrobiło na mnie duże WOW była możliwość odblokowania telefonu moim głosem. Szybka konfiguracja polegająca na wypowiedzeniu kilka razu „Ok google” i odblokowanie moim głosem jest możliwe. Świetny feature, zwłaszcza podczas jazdy samochodem kiedy telefon jest w uchwycie a czytnik linii papilarnych znajduje się z tyłu i nie jest dostępny. Nie lubię wpisywać PINu podczas jazdy.
Wróżbita Maciej
Dobrze zintegrowany Gmail. System wyłapuje ważne dla mnie informacje z maili i nie tylko. Zamienia je w bardzo przydatne powiadomienia ułatwiające życie. Przykład z dziś. Kilka godzin przez zaczęciem pisania tego tekstu Pixel wyświetlił powiadomienie mniej więcej o takiej treści:
Wykryliśmy, że często odblokowujesz telefon w domu. Czy chcesz żeby telefon nie pytał o kod PIN jeśli jesteś w domu?
Bardzo fajne. Jeśli zastanawiasz się skąd oni wiedzą gdzie masz dom to proste. Tam gdzie przez większość nocy w roku jest twój telefon ;) Ja potwierdziłem w Mapach dodatkowo lokalizację pracy i domu aby dostawać powiadomienia o korkach i….
Gdy na moim Gmailu zagości bilet lotniczy Android ustawia przypomnienie o tym aby odpowiednio wcześnie wyjść z domu i zdążyć na lotnisko przy aktualnym natężeniu ruchu. Podsunie nam też pod nos email w którym znajduje się bilet lotniczy czy też do kina. Podobna sytuacja ma miejsca za każdym razem gdy w kalendarzu mamy ustawioną lokalizację spotkania.
Co do lokalizacji. Świetną funkcją jest ustawianie przypominajek typu: Ok Google, przypomnij mi jak będę w domu żebym…. Dostaniemy powiadomienie jak wejdziemy do domu.
Ostatnio zauważyłem także nowy typ powiadomienia. Przypomnienie o terminie płatności! Dostałem fakturę za telefon, przyznam się że o niej zapomniałem aż pewnego dnia zobaczyłem powiadomienie o tym że zbliża się termin płatności. Nic nie ustawiałem, a faktura z maila była w PDFie…
Kontekst
Bardzo podobają mi się funkcje kontekstowe Androida.
~19:40. Pytam telefonu o godziny otwarcia Leroy Merlin. Dostaję odpowiedź oraz pytanie czy ustawić nawigację. Odpowiadam, że tak, dostaję informację że gdy dojadę na miejscu pozostanie niewiele czasu do zamknięcia sklepu. Jedno z moich ulubionych, leci piosenka. „Ok google, whats this song”. Nie potrzebne shazaam.
Googlersi odwalili kawał dobrej roboty. Niedawno dostałem powiadomienie o tym, że warto wziąć parasol (leciałem do Dortmundu) bo na miejscu będzie padać.
Dodatkowo świetną funkcją jest odpowiadanie bezpośrednio z powiadomienia – jeśli dostanę SMSa mogę na niego odpisać z wyświetlającego się „dymka” u góry ekranu.
Prawie force touch. W androidzie znajdziemy funkcję long press która użyta na aplikacji spowoduje rozwinięcie się kontekstowego menu z najczęściej używanymi funkcjami danej aplikacji.
Jeśli po tym wszystkim jeszcze wierzysz w bezpieczeństwo informacji to mam dobrą wiadomość :) Android zyskał szyfrowanie plików praz jeszcze na oko tonę nowych funkcji. Muszę je odkryć.
Ciekawostka.
OneDrive od Microsoftu ostatnio też mnie zaskoczył. Zrobiłem zdjęcie whiteboarda, jakiś czas później poinformował mnie, że je ulepszył: wykadrował i zmienił perspektywę w taki sposób, że na zdjęciu jest tylko powierzchnia whiteboarda. Lubię to.
Skoro już tutaj dotarłeś to znaczy że Cię zaciekawiłem. Zadam Ci pytanie:
Jak zapatrujesz się na bezpieczeństwo i swoją prywatność? Korzystasz z takich funkcji w Androidzie?