Orange świadczy usługę wysyłania faktur za swoje usługi za pomocą poczty elektronicznej, co nie jest oczywiście żadnym fenomenem, bowiem jest to standard u wielu operatorów. Jednak trzeba mieć się na baczności! Zarejestrowano zmasowany atak oszustów.
Zespół CERT Orange Polska zidentyfikował nową kampanię phishingową z podszyciem pod operatora. Tym razem do internautów docierają fałszywe faktury, łudząco przypominające prawdziwe. Ja już doświadczyłem paru oszustw – na szczęście nieskutecznych. Miałem kontakt telefoniczny z osobą, podającą się za pracownika banku PKO, o czym już pisałem szerzy artykuł. Ostatnio nawet pewien Bank wysłał mi podejrzaną wiadomość, ale w tym momencie pomógł mi alert BIK, o czym przeczytacie na dniach na łamach dailyweb. Swojego czasu dostawałem podejrzane SMS-y od Policji, Netflixa czy dostawców prądu. Oszustów, którzy pragną wykorzystać nasze środki finansowe, nie brakuje.
Fałszywe faktury od Orange to kolejna próba wyłudzenia pieniędzy. Ja co prawda – nie otrzymałem takiej podejrzanej wiadomość, ale warto przestrzec, kiedy pojawia się informacja o zmasowanym ataku hakerów. CERT Orange udostępnił zrzut ekranu z takim fałszywym e-mailem, który na pierwszy rzut oka wygląda wiarygodnie, ale w rzeczywistości ma parę różnic, po których można poznać, że staliśmy się celem złodziei.
Orange i fałszywe faktury? Jak je rozpoznać?
Jestem klientem Orange i osobiście – zupełnie taką wiadomością bym się nie przejął – tym bardziej że już mam doświadczenie z próbami oszustwa. Z mojej strony – osobiście polecam zgłaszać operatorowi podejrzane faktury, jeśli już zostały opłacone i wyjaśniać ewentualne nieprawidłowości. Dobrym sposobem jest również zalogowanie się do aplikacji Mój Orange. W niej czarno na białym zobaczycie, jakie macie zaległości i co się dzieje na waszym koncie. To żaden artykuł sponsorowany, a rada od zwykłego użytkownika. A jakie wskazówki ma dla was CERT Orange – jednostka odpowiedzialna za bezpieczeństwo operatora? Firma wydała oficjalny, ostrzegający komunikat.
Nawet linki, zawarte w mailu – włącznie z tym do zapłaty – prowadzą do naszych stron. Różnice są dwie: fragment oznaczony na czerwono, nie do końca poprawny stylistycznie, oraz załącznik. Nie ma w niczym oczywiście faktury do Orange, lecz plik 21110498774987·pdf.zip (zwróćcie uwagę na znak przed pdf – to nie jest standardowa kropka). Po rozpakowaniu okazuje się, iż w archiwum znajduje się plik VBS (364702ebab29d8422e3612ab66ff2732d1a45153a6a969a6d09b0b341d1a6366)
Nie klikać w podejrzane linki! Oszustów nie brakuje, a fałszywe faktury Orange to tylko przykład jednej z wielu akcji phishingowych
Orange ostrzega – i ja również zwracam na to uwagę – nie klikać w podejrzane linki i nie panikować, kiedy otrzymacie ponaglenie. Tylko spokój was uratuje. Być czujnym, dokładnie czytać faktury i najlepiej – komunikować się telefonicznie z operatorem lub stawić się osobiście w punkcie obsługi.
Jeśli korzystacie z sieci Orange, to są szanse, że CyberTarcza Arcabit uchroni was przed wirusem i nawet po kliknięciu linku – zostanie on zakwalifikowany jako niebezpieczny, co w rezultacie uchroni was przed oszustwem. Jednak hakerzy mają swoje sposoby, aby obejść nawet najbardziej zaawansowany system ochronny.
Obecna akcja phishingowa jest na tyle niebezpieczna, że plik wykrywany jest jako złośliwy przez zaledwie 7 z 61 silników antywirusowych, dlatego też CERT Orange zwraca szczególną uwagę na ten proceder. Bądźcie czujni, bo nowoczesna technologia ma do siebie to, że działa w obie strony. Chroni użytkownika, ale też daje duże możliwości wszelakiej maści oszustom.