Meta ponownie w opałach, ale tym razem już na poważnie. Właściciel Facebooka i Instagrama otrzymał rekordową karę w wysokości ponad 1 miliarda euro kary, związanej z nieprzestrzeganiem reguł przekazywania europejskich danych do Stanów Zjednoczonych. Całego obrazu dopełnia fakt, że od 2020 roku spółka znalazła się pod lupą irlandzkiego odpowiednika UODO (DPC) i otrzymywała wiele sygnałów ostrzegawczych, wszystkie je konsekwentnie ignorując.
Okazuje się, że samo dodanie informacji o przestrzeganiu prawa, jednak nie wystarczy. Boleśnie przekonała się o tym firma Meta, która od lat usiłowała obejść wszystkie możliwe zabezpieczenia związane z ochroną danych, prywatnością i przekazywaniem informacji do Stanów Zjednoczonych. Ale czy kogoś jeszcze to dziwi? Wzajemne podgryzanie się wielkich korporacji na linii Ameryka-Europa trwa w najlepsze, a niedawne groźby zawieszenia TikToka, tylko zaostrzają tę nierówną walkę. Cóż, jakie czasy, taka zimna wojna. Tym razem stawką są dane osobowe, prywatność i szeroko rozumiana ochrona tożsamości.
Facebook z (kolejną) rekordową karą
Aby lepiej zrozumieć powagę sytuacji związanej z karą na firmę Meta, najpierw trzeba zapoznać się (jeśli jeszcze jej nie znasz) z sylwetką Edwarda Snowden, bądź też obejrzeć film o jego roli w obnażaniu słabości amerykańskiego systemu, pod tytułem „Snowden” z 2016 roku. Dlaczego? Bo to właśnie on przyczynił się do pokazana światu, jak i do czego wykorzystywane są dane osobowe pozyskiwane od takich firm technologicznych jak m.in. Google czy Facebook. Historia, od której włos na głowie się jeży, a zarazem być może ziszczająca się ponura wizja przyszłości. Ale do konkretów – za co to kara dla Facebooka?
Na mocy Europejskiego Rozporządzenia o Ochronie Danych Osobowych (lokalne RODO), każda firma transferująca dane użytkowników do państw trzecich (w tym, do USA), ma obowiązek przestrzegania restrykcyjnych wymogów w tym zakresie. Facebook od lat boryka się z problemem dostosowania się do wymogów prawnych, a kolejne ciosy wymierzone w tę platformę (np. brak możliwości dokładnego śledzenia użytkowników IOS) tylko pogarszają sytuację firmy Zuckerberga. Cóż, trzeba mu oddać, że plan wdrożenia „roku efektywności” zapewne nie wziął się znikąd, biorąc pod uwagę skalę afer i potencjalnych kar wiszących nad Facebookiem.