Raper 50 Cent ogłosił niedawno, że jedna z jego decyzji biznesowych przyniosła mu ponad 7 mln dolarów niespodziewanego zysku. Wszystko rozbija się o ostatnią płytę i… Bitcoiny!

Jeszcze jakiś czas temu świat obiegła informacja, że 50 Cent ogłosił bankructwo. Dokładniej było to w 2015 r. Raper szacował wówczas, że może mieć od 10 do nawet 50 mln dolarów (!) długu. Natomiast wartość swojej persony ocenił przed sądem na „zaledwie” 4,4 mln dolarów. Tak ogromne zadłużenie było oczywiście po części związane z rozrzutnym stylem życia, ale także nieudanymi inwestycjami. „Fifty” włożył pieniądze m.in. w markę SMS Audio produkującą słuchawki oraz udziały wódki Effen.

Jednak jak się okazuje nie wszystkie decyzje biznesowe przyniosły 50 Centowi spektakularne długi. W 2014 r. wydając płytę „Animal Ambition” raper zadecydował, że słuchacze będą mogli ją kupić również za Bitcoiny. Jak na te czasy był to śmiały krok – rynek kryptowalut był zdecydowanie mniejszy i niewiele serwisów akceptowało taką płatność. Waluta miała też dużo niższą wartość – jeden Bitcoin kosztował wtedy 662 dolary.

Wróćmy do teraźniejszości. Plotkarski portal TMZ wygrzebał przytoczoną wyżej informację, dodając, że ostatnia płyta 50 Centa zarobiła aż 700 BTC. Biorąc pod uwagę obecny kurs, jest to niebagatelne 8 mln dolarów. A co na to „Fifty”? Raper skomentował całą sytuację w komentarzu na jednym z serwisów społecznościowych:

I forgot I did that shit lol

Cóż, pozostaje pozazdrosić. I nosa do kryptowalut, i podejścia do życia.

giphy